Morawica, wieś leżąca 15 kilometrów na południe od Kielc, nad rzeką Czarną Nidą, po raz pierwszy wymieniona została w dokumentach w roku 1408. Jej właścicielem był wówczas Klemens, kasztelan sieciechowski, fundator kościoła we wsi Łukowa. Potem pojawiła się w Liber Beneficiorum Długosza, dzięki dwóm markom dziesięciny przekazywanej dla parafii w Brzezinach. W tym czasie właścicielem wsi był już Jan Morawicki herbu Jelita. Po nim, dobra wycenione na wartość 500 marek, podzielone zostały na trzy części, które otrzymali: Wawrzyniec, Marcin i Michał Morawiccy. Morawiccy (lub Morawieccy) władali wsią także w wieku XVII i XVIII.
W 1818 roku dziedzicem Morawicy został Karol hrabia Wodzicki. Czy to gospodarka prowadzona była nieudolnie, czy też przekroczony został „bezpieczny” poziom inwestycji, w każdym razie majątek został nadmiernie zadłużony i w roku 1837 sprzedany na licytacji. Kupił go za 22 tysiące złotych Edward Oraczewski. Oraczewski uzyskał w Towarzystwie Kredytowym Ziemskim pożyczkę w wysokości 69 700 złotych, która okazała się wystarczająca nie tylko na spłacenie długów, którymi majątek był obciążony, ale także na budowę kaplicy. Oraczewscy władali Morawicą do roku 1898. Po nich jako właściciele wsi występują: Izaak Zarachowicz, Regina Kozakiewicz i rodzina Kastrioto Skanderbeg. Po wojnie, w 1920 roku, Okręgowy Sąd w Kielcach uznał dotychczasowych właścicieli za zaginionych, ustanawiając kuratora dóbr. Po roku 1923, zgodnie z przepisami o reformie rolnej, folwark Morawica wykupiony został na rzecz Skarbu Państwa.
Dzisiaj z Morawicy do Brzezin nie ma żadnej odległości – zabudowa obu wsi niemal połączyła się. Jednak do kościoła w Brzezinach było i jest kilka kilometrów. Mając na względzie tę odległość, Oraczewscy budując w Morawicy własny obiekt sakralny – kaplicę, pragnęli lepiej zadbać o życie duchowe swej rodziny i mieszkańców wsi.
Kaplica, wymurowana z kamienia i cegły, stanęła na wzgórzu, na miejscu doskonale widocznym, bo górującym nad całą okolicą. Wybudowano obiekt na owe czasy (rok 1844) nowoczesny, zgodny z obowiązująca modą – czyli neogotycki. Kaplicy nadano plan prostokąta, ołtarz umieszczając w jej części wschodniej, a wejście w elewacji zachodniej. Prosta bryła kaplicy nakryta była dwuspadowym dachem, nad którym dominowała czworoboczna wieżyczka na sygnaturkę, umieszczona na wierzchołku trójkąta wieńczącego zachodnią fasadę. Fasadę tę wzbogacały cztery wieloboczne filarki-przypory, zwieńczone krenelażami. Nad portalem umieszczono koliste okno doświetlające chór muzyczny. We wnętrzu, za ołtarzem, wydzielona była zakrystia.
W latach 90. XIX stulecia kaplica uzyskała rangę kościoła filialnego. Niestety, kiedy Oraczewscy opuścili Morawicę, pozbawiona sponsora kaplica zaczęła podupadać. Podczas działań wojennych w roku 1945, prawdziwym nieszczęściem okazało się dla kaplicy jej piękne położenie – sama widoczna z daleka, stanowiła też świetny punkt obserwacyjny dla Niemców. Ostrzelała ją sowiecka artyleria czyniąc bardzo poważne szkody. W roku 1957 nie było już dachu, a ściany były mocno nadwerężone i popękane. W czasach Gomułki nie było „klimatu politycznego” by kaplicę odbudowywać. Gdy w 1975 roku zaczęto wznosić w Morawicy parafialny kościół, zainteresowanie ruinami zmalało niemal do zera. Zamiast odbudowy, doszło do samowolnej rozbiórki. Jej efektem stało się przekształcenie obiektu w „trwałą ruinę”.