Klimontów leży około 30 kilometrów na zachód od Sandomierza, przy ruchliwej drodze z Radomia do Rzeszowa. „Nazwa Klimontowa pochodzi od imienia założyciela wsi Klimunta, czyli Klemensa. Działo się to w połowie XIII wieku” – pisze ksiądz Wiśniewski. Kasztelan Klemens z Ruszczy, z rodu Gryfitów, osadę nad Koprzywianką założył około roku 1240 i nie był to pierwszy Klimontów, jaki utworzył. Wcześniejszy powstał w roku 1228, w okolicach Kazimierzy. Kasztelan Klemens bardzo krótko władał Klimontowem. Zginął podczas tatarskiego najazdu. Klimontów otrzymał jego bratanek, także Klemens, syn Sulisława, założyciela pobliskich Sulisławic. Kolejni właściciele osady to: Mikołaj, potem znowu Klemens i na koniec XIV stulecia – Jan.
W wieku XV osada przechodzi w ręce Ossolińskich, wywodzących się od Jaśka Topora zwanego Owcą. Jaśko w połowie XIV wieku wybudował w Ossolinie zamek i od nazwy tej miejscowości przybrał sobie nazwisko. Klimontów należał do parafii w Olbierzowicach. Pierwszy obiekt sakralny jaki tu zbudowano, to kalwiński zbór, wzniesiony z inicjatywy Hieronima Ossolińskiego. Zbór upadł w roku 1576, po śmierci fundatora. Nie był to jeszcze pełny upadek kalwinizmu, gdyż dopiero przed rokiem 1614 syn Hieronima, Jan Zbigniew „gorliwy katolik przepędził heretyków z Olbierzowic i Goźlic” – pisze Eugeniusz Niebelski w swej pracy poświęconej historii i zabytkom miasta Klimontowa.
Klimontowski kościół pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny i św. Jacka ufundowany został wraz z klasztorem dominikanów przez Jana Zbigniewa Ossolińskiego. Budowę rozpoczęto w roku 1613, a ukończono w 1620. Kościół i klasztor położone na wzgórzu nad miasteczkiem, otoczone zielenią, tworzą zespół zwarty, stanowiąc drugą obok dawnej kolegiaty, dominantę malowniczego krajobrazu Wyżyny Opatowskiej.
Kościół jest renesansowy, z silnymi reminiscencjami gotyku. Reprezentuje on tak zwany typ kaliski, wykształcony w Polsce w 1. połowie XVII stulecia polegający na połączeniu gotyckiej struktury budowli z renesansowym detalem architektonicznym. Profesor Miłobędzki sądzi, ze klimontowska świątynia jest chyba najwcześniejszym w Polsce przykładem kościoła ściennofilarowego.
Jednonawowy, bezwieżowy korpus i zamknięte wielobocznie prezbiterium opięte są skarpami. Czteroprzęsłowa nawa przykryta jest sklepieniem kolebkowym z lunetami; w prezbiterium, zakrystii i skarbczyku zastosowano sklepienia krzyżowe. Występuje tu tak zwany „pseudotransept”: jedno z przęseł nawy jest poszerzone – od wnętrza tworząc jakby płytką kaplicę a od zewnątrz, od południa, stanowiąc ryzalit wysunięty na głębokość skarpy. Krótsze ściany korpusu zwieńczone są szczytami z wolutami i podziałami pilastrowo – niszowymi. Dachy nad kościołem są wysokie i strome (nad pre-zbiterium nieco niższy), kryte czerwoną dachówką, z ośmioboczną wieżyczką na sygnaturkę, nakrytą hełmem z latarnią.
Interesująco rozwiązana jest zachodnia fasada kościoła do której dobudowano przedsionek (narteks), którego środkową część stanowi rodzaj kwadratowej kaplicy nakrytej kopułą z latarnią. Zdaniem Janusza Kębłowskiego takie rozwiązanie jest to: „…nawiązanie do średniowiecznego zwyczaju pochówku w kruchcie, będącego wyrazem pokory lub aktem pokutnym, wypływające z kontrreformacyjnej religijności…”.