Ignacy Tłoczek w swej publikacji Polskie budownictwo drewniane przytacza fragment ksiąg Ziemi Czerskiej, wydanych w roku 1879, dotyczący budownictwa wiejskiego z XV stulecia …Domy stawiane na sposób zagraniczny zwały się wielkie a domy na sposób wieśniaczy nazywano chicze „chyże”. Domy stawiali tylko możni, szlachta (tu: zagrodowa) i Kmicie mieszkali w chyżach. Chicz miała izbę z piecem, sień i komnatę, pokryta dranicami miała 10 łokci długości… Na podstawie tego opisu Tłoczek wylicza, że najmniejsze mieszkanie na wsi, zawierające sień, izbę i komorę, nie przekraczało 47 metrów kwadratowych zabudowanej powierzchni. Co więcej: porównując z tym opisem znane i zinwentaryzowane chałupy z następnych stuleci, z XIX włącznie, okazuje się, że zmianom uległy nie tyle wielkość i układ pomieszczeń, co sposób wykonania budynku, wynikający z rozwoju techniki budowlanej oraz zmian co do dostępności (w tym także z uwagi na ceny) materiałów budowlanych.
Zachowanie wielkości i tych samych, niezmiennych rozwiązań układu pomieszczeń tworzących chałupę świadczy o utrzymywaniu się tych samych potrzeb i upodobań wśród budujących je mieszkańców wsi i przedmieść małych miast i miasteczek. Takim przykładem z terenu Chęcin, a ściślej z ówczesnego przedmieścia Chęcin, może być niezachowana już chałupa z ulicy Ogrodowej (przedstawiono jej stan z roku 1983).
Chałupa stała w północnej pierzei ul. Ogrodowej. Przyjmuje się, że zbudowano ją w 3. ćwierci XIX stulecia, a przed rokiem 1914 stała się własnością Walentego Kasperka, a potem jego spadkobierców. Chałupa usytuowana była szczytem do ulicy. Wykonana w konstrukcji zrębowej, składała się z sieni i izby – dodana od frontu przybudówka powstała zapewne później i miała inną (sumikowo-łątkową) konstrukcję. Zrąb, o węgłach wiązanych „w jaskółczy ogon” stał na podmurówce z kamienia. Krokwiowo-jętkowy dach pobity był gontem. Od frontu dach posiadał naczółek oraz obsadzek – zabezpieczający przed opadami ściany zrębu i chroniący drzwi wejściowe. Już na początku lat 80. stan obiektu był „krytyczny” – trudno więc dziwić się, że nie zachował się.
Charakterystyczną cechą chałup była stosowana przy jej budowie i eksploatacji dążenie – jak byśmy to sformułowali dzisiaj: do najkorzystniejszego bilansu cieplnego. Oszczędność energii miała oczywiście głównie podłoże ekonomiczne, a nie ekologiczne, ale sprowadzało się to do twego samego: jak najkorzystniej usytuować „urządzenia ogniowe” i jak najpełniej wyzyskać wytworzone w nich ciepło. Łączono ze sobą trzon kuchenny (część do gotowania) z piecem chlebowym, nadawano im odpowiedni kształt, by akumulował ciepło a zarazem tworzył warunki do bieżącego wykorzystywania tegoż ciepła. Stąd tak zwane „urządzenia ogniowe” polskich chałup, wykonane w konstrukcji murowej, były dość masywne (dla zwiększenia akumulacji) i wyposażone w zapiecki, przypiecki itp., dające możliwość snu bądź drzemki w miejscu ciepłym i przytulnym.