Na przełomie XVII i XVII wieku podniesiono o około 2,5 metra poziom dziedzińca i otoczono go arkadowymi krużgankami. Krużganki odegrały ważną rolę funkcjonalną, wiążąc komunikacyjnie poszczególne skrzydła i ujednolicając poziomy podłóg. Zmiana poziomu dziedzińca sprawiła też, że brama główna przestała pełnić rolę bramy wjazdowej, została tylko głównym wejściem, a dojazd odbywał się poprzez bramę w części wschodniej. Ostatnie budowlane „dokonania” Lanckorońskich to prowadzony w latach 1745-47 generalny remont prowadzony przez mistrza murarskiego z Wiśnicza, Aleksandra Fiałkowskiego.
W roku 1752 Kurozwęki zmieniły właściciela, ponownie na skutek małżeństwa. Anna z Rawiczów Dębińska, wdowa po Stanisławie Lanckorońskim, poślubiła Macieja Sołtyka. W latach 1768-72, pod kierunkiem architekta Ferdynanda F. Naxa obiekt przebudowano, przekształcając go w barokową rezydencję. Od frontu, częściowo wykorzystując mury dawnej wieży bramnej, dobudowano pięcioosiowy ryzalit w którym mieściła się wysoka na dwie kondygnacje Sala Balowa. W poziomie przyziemia, dostępnym z dziedzińca poprzez Bramę Czarną znajdowały się pomieszczenia gospodarcze i pomocnicze. Piętro, na które można się było dostać z głównego wejścia poprzez szerokie i wygodne schody, przeznaczone było na cele reprezentacyjne i mieszkalne. W pobliżu schodów znajdowała się wielka Sala Balowa a przy niej pozostałe apartamenty: jadalnia, biblioteka, kaplica oraz kilka salonów.
Najciekawszym wnętrzem, ze względu na dobry stan zachowania, jest jeden z salonów, nazywany Salonem Czerwonym. Rokokowe białe boazerie, ozdobione złoconymi motywami, wypełniają półokrągłą wnękę i supraporty. Pierwotnie ściany pokryte były także kolorowym adamaszkiem – stąd nazwa salonu Czerwony czy Zielony. W narożnikach salonów znajdowały się rokokowe kominki ze zwierciadłami. Autor projektu wnętrz nie jest znany. Jednak analiza stylistyczna i warsztatowa przemawiałaby za teorią iż był to ktoś z kręgu Jakuba Fontany, warszawskiego architekta „Skarbu Królewskiego”.
W roku 1833 Kurozwęki przechodzą na własność Pawła Popiela. Popiel, Konserwator Galicji Zachodniej a później miasta Krakowa, w Kurozwękach poczynał sobie wcale nie konserwatywnie i zupełnie nie po konserwatorsku. Salę Balową podzielił na pięć pomieszczeń, przeszklił arkadowe krużganki a w kaplicy wymienił stolarkę na neogotycką.
Około roku 1918 pałac przebudowywano według projektu architekta Franciszka Mączyńskiego. Zmiany polegały głównie na wyposażeniu pałacu w instalacje godne XX stulecia, a także na poprawieniu układu komunikacyjnego i dobudowie klatki schodowej. Przebudowano też pomieszczenia poddasza a w elewacji frontowej wymieniono zniszczone detale architektoniczne.
Warto obejrzeć kurozwęcki pałac, położony w okolicach Staszowa. Jego restauracja trwa, ale nawet przed jej zakończeniem stanowi on bardzo ciekawy przykład ewolucji obiektu architektury rezydencjonalnej. Jego ogromną zaletą jest – choć wykazuje znaczne opóźnienia czasowe od współcześnie obowiązujących głównych nurtów w sztuce – że dzięki swemu położeniu na uboczu, z dala od ważnych traktów, nie był nigdy zburzony.