O ile lata 70. i 80. wieku XIX można by w architekturze Kielc nazwać „erą” Franciszka Ksawerego Kowalskiego, o tyle pierwsze lata XIX stulecia – to czasy Szpakowskiego. Stanisław Szpakowski przyszedł na świat w roku 1868, w mieszczańskiej rodzinie w Pińsku na Polesiu. Architekturę studiował w Petersburgu, gdzie też w roku 1892 uzyskał stopień inżyniera cywilnego w zakresie architektury. Bezpośrednio po dyplomie podjął pracę na stanowisku inżyniera-architekta powiatu włoszczowskiego. Po rocznej pracy we Włoszczowie przeniósł się na takie samo stanowisko do Stopnicy. Do Kielc zawitał w roku 1901- miał wówczas 33 lata. Tu zatrudniono go na stanowisku pomocnika inżyniera – architekta guberni kieleckiej.
W roku 1902 architekt Szpakowski przedłożył sporządzony przez siebie projekt synagogi (dzisiejszy gmach archiwum) urzędnikowi Szpakowskiemu, który projekt zatwierdził, udzielając też pozwolenia na budowę, która zresztą trwała (prowadzono prace wstępne) już od listopada 1901. W roku 1902 rozpoczęto budowę cerkwi prawosławnej (późniejszy kościół garnizonowy) przy ulicy Karczówkowskiej, a rok później, czyli w roku1903, kościoła św. Krzyża oba obiekty budowano w oparciu o projekty Szpakowskiego. Jawi się to wszystko albo jako przejaw niezwykłego na owe czasy „ekumenizmu twórczego”, albo też … użyję eufemizmu: przedziwnych stosunków panujących wtedy we władzach guberni. W roku 1905 Stanisław Szpakowski awansował – przestał być pomocnikiem; został „samodzielnym” architektem guberni.
Mimo krytycznego spojrzenia na ówczesne standardy etyczne, należy przyznać, że Stanisław Szpakowski był architektem znakomitym, chyba rzeczywiście wówczas w Kielcach najlepszym. Oprócz wspomnianych trzech świątyń dla trzech różnych wyznań, sporządził jeszcze kilka doskonałych projektów: rozbudowy drewnianego kościoła w Zborówku a w Kielcach – przedszkola przy ul. Śliskiej w Kielcach, kamieniczki „w stylu francuskim” przy zbiegu ulic Karczówkowskiej i Chęcińskiej oraz w roku 1906 – własnej rezydencji przy ulicy Słowackiego.
„Pałacyk Szpakowskiego – pisze Jan Różalski – to najpiękniejszy dom w Kielcach, obszerny i dostosowany do funkcji mieszkalnej dla licznej rodziny, zawodowej działalności własnej projektanta i reprezentacyjnej. Bryła budynku – z licznymi ryzalitami, loggią na piętrze od strony ulicy i drugą na parterze, od strony ogrodu oraz detale architektoniczne obiektu i ogrodzenia – są klasycznymi przykładami stylu secesyjnego. Szpakowski twórczo wykorzystywał właściwości materiałów: ich kolor i fakturę powierzchni, zestawiając w efektowny sposób kamień ciosowy lub kamienne elementy rzeźbiarskie portali, schodów, czy ogrodzeń z licową cegłą klinkierową, betonem, gładko wykończone powierzchnie pilastrów z cofniętymi „lustrami” płycin ceglanych”. Za umiejętne połączenie różnorodnych materiałów, a w szczególności za szklany daszek oparty na żeliwnych wspornikach, bardzo podobny do współczesnych detali paryskiego metra, Różalski nie waha się porównać Szpakowskiego z Antonio Gaudim. Może jest w tym nieco przesady, ale wcale znowu nie tak wiele.
Szpakowski zmarł w roku 1926. Jego willę przez wiele lat użytkował Polski Związek Motorowy, starając się podczas niezbędnych prac remontowych nic nie uronić z dzieła prawdziwego mistrza: architekta Stanisława Szpakowskiego.