Wieś Bieliny, przez ks. Bastrzykowskiego zwana Bieliny Opoczyńskie, leży przy drodze prowadzącej z Gielniowa do Drzewicy. Po raz pierwszy o Bielinach wspomniano w dokumentach w roku 1389, gdy wraz z Zychorzynem, jako włości biskupów krakowskich, zamienione zostały z Manciną ze Skrzynna (synem Dersława) na część wsi Biała Wielka. Z Liber Beneficiorum Łaskiego (r. 1521) wiadomo, że w Bielinach stał drewniany kościół (podobno zbudowany na początku XIV stulecia przez ówczesnych właścicieli wsi – Bielińskich, pieczętujących się Szreniawą). W czasach Łaskiego kolatorami kościoła byli dziedzicowie Bielin i Zychorzyna, zaś plebanem Stanislaw Sukno (lub Sekno) z Drzewicy. Zatrudniał on wikarego i ministranta, płacąc każdemu z nich po 60 groszy rocznie. Od każdego parafianina „pobierano po 1 denarze na ofiarę świętopietrza, ogółem 1 skojec i 1 grosz” – pisze ks. Bastrzykowski, opierając się na tekście Łaskiego.
Pierwotny kościół przetrwał do 2. połowy XVIII stulecia. Obecny zbudowany został około roku 1780 przez ks. Jakuba Ziemieńskiego, miejscowego proboszcza. Do parafii należały wówczas (prócz Bielin) wsie: Grabowa i Zychorzyn. Ks. Ziemieński pełnił swe obowiązki w Bielinach od roku 1756 do śmierci w roku 1782. Oprócz wybudowania kościoła i „zabudowań” (jako fundatora wspierał go chyba bieliński dziedzic, pan Filip Szaniawski?) proboszcz „kielich i aparaty sprawił”.
Ksiądz Bastrzykowski tak opisuje bieliński kościół: „Modrzewiowy, w zrąb, orientowany, cały pokryty gontem, prezbiterium węższe i niższe od nawy, zamknięte połową ośmioboku. Od południowej strony zakrystia, od zachodniej kruchta. W ścianach południowej i północnej są ślady, że były tu wejścia do kościoła. Strop w kościele płaski. W ogóle budynek bez wybitnego typu. Wnętrze co do urządzenia, ołtarzy, ambony i obrazów nowsze, nic godnego uwagi nie przedstawia”.
Uściślając opis ks. Aleksandra dodać należy, ze nawa ma wymiary około 10 na 9 metrów, jest więc zbliżona do kwadratu. Prezbiterium jest od niej o blisko połowę węższe. Zachodnia kruchta powstać musiała później, ma bowiem zupełnie inną konstrukcję, słupowo-ramową. Późniejsza musi też być zakrystia, dostawiona do południowej ściany prezbiterium. By nie przysłaniała okna umieszczonego w ścianie prezbiterium, ma ona miejscowo obniżony dach, dzięki czemu dopływ dziennego światła zapewniono, ale trudno to rozwiązanie uznać za architektonicznie korzystne.
Ściany zrębu (dziś nie przykrytego ani wspominanym przez księdza Bastrzykowskiego gontem, ani też szalunkiem z desek), wzmacniają lisice. Dwuspadowe (storczykowe, pobite gontem) dachy nawy i zachodniej kruchty oraz dwuspadowy z zakończeniem wielopołaciowym nad prezbiterium, wieńczy wieżyczka na sygnaturkę, czworoboczna, z żaluzjowymi otworami głosowymi i baniastym hełmem. Przykościelny cmentarz otoczony jest murem. Otacza go też wieniec drzew – „rosną tu lipy, kasztany i modrzew” – pisze ks. Wiśniewski. „Na murowanej dzwonnicy, w której jednocześnie jest brama, prowadząca na kościelny cmentarz, mieszczą się dwa dzwony. Na większym jest zagadkowy napis, alfabet: ABCDEHMNOPQR. Na mniejszym: Bieliny Opoczyńskie. Przelany kosztem parafian 1890 r. staraniem X. Pajączkowskiego. Dzwon ten wagi 230 fun., 16 września t.r. przez bpa Sotkiewicza był wraz z sygnaturką … poświęcony. Imię ma Szymon. Sygnaturka Józefa”.