Ostrowiec – drugie co do wielkości miasto w województwie świętokrzyskim – dzięki przemysłowi bardzo dynamicznie rozwinął się w XIX i XX stuleciu. Zajmowane przez obecne miasto tereny obejmują nie tylko dawny Ostrów, od którego nazwa Ostrowca się wywodzi, ale także inne znane z historii miejscowości, jak: Częstocice, Denków, Szewna. Próbę uporządkowania wiedzy na temat przeszłości Ostrowca, a przy tym obalenia niektórych często powtarzanych, błędnych teorii podjął Jerzy Moniewski artykułem „Kartki z przeszłości Ostrowca i jego okolic”, opublikowanym w roku 1987 w „Studiach Kieleckich”. Wieś Ostrów – jego zdaniem – istniała o wiele wcześniej, zanim na przełomie XVI/XVII doszło do lokacji miasta. O jej istnieniu nie informują wprost żadne ze znanych źródeł, korzystamy więc z informacji pośrednich, o osobach stąd się piszących. Tu znów utrudnieniem jest dość pospolita nazwa osady – Ostrowów, czyli w staropolszczyźnie: wysp na jeziorze – było w Polsce wiele. Z tej przyczyny nie można mieć pewności, czy rycerz Krystyn z Ostrowa, który zginął z rąk Krzyżaków pod Płowcami, pochodził właśnie stąd. Ale już drugi Krystyn z Ostrowa, wymieniony w dokumencie z roku 1386, wówczas ochmistrz, potem starosta, kasztelan i wojewoda, z pewnością był pierwszym znanym „ostrowiecczaninem świętokrzyskim”, gdyż był dziedzicem Ostrowa w parafii Szewna. Zainteresowanych tym tematem – powodowany koniecznością ograniczania objętości tekstu – odsyłam do bardzo interesującej pracy Jerzego Moniewskiego.
Datę lokacji miasta przyjęto na rok 1597 – z braku przywileju (zagubionego ponoć pod Smoleńskiem) wydanego przez Zygmunta III, datę ustalono w oparciu o toczący się wtedy proces, wywołany pewnymi prawnymi problemami, które wystąpiły przy lokacji miasta.
„Do XVII st. Ostrowiec należał do parafii Szewna. Potrzeba wymagała, aby miasto położone według słów dawnego dokumentu na wyspie rzeki Kamiennej, przytem duchowo zaniedbane – pisze ksiądz Wiśniewski – miało własną świątynię i parafię. Zaradził temu, książę Janusz Ostrogski i w pięknem miejscu, na wyniosłem wzgórzu, ku czci Przenajśw. Trójcy oraz Matki Boskiej w roku 1614 wymurował kościół pod wezwaniem św. Uriela Anioła i takowy dziesięciną i własną ziemią uposażył”. W tym samym roku konsekracji dokonał z upoważnienia biskupa Piotra Tylickiego inny biskup, ks. Walerian Lubieniecki. W okresie wojen szwedzkich kościół został zniszczony. Odbudowę rozpoczęto dopiero w roku 1784 z fundacji Rogalińskich, a zakończono w roku 1803, dzięki księciu Józefowi Czartoryskiemu.
Niewiele wiadomo o kształcie przestrzennym pierwotnego kościoła. Ksiądz Wiśniewski pisze o nim tylko, że pokryty był blachą, i że po roku 1803 był on bezwieżowy, bowiem: „nie zastosowano się do planu, bo nie wzniesiono dwóch frontowych wieżyc”. Okazało się też, że jest zbyt mały wobec dynamicznego wzrostu liczby parafian w XX stuleciu. Wiadomo, że przed przebudową był orientowany, murowany – najprawdopodobniej jednonawowy z węższym i niższym niż nawa prezbiterium. Trudno też powiedzieć, czy zachował jeszcze wtedy cechy stylowe wczesnego baroku. Obecny kościół jest dziełem Stefana Szyllera z lat 1923-38. Chociaż w jego murach można odnaleźć fragmenty dawnych murów nawy i prezbiterium, jego architektura nie ma już nic wspólnego z pierwotną świątynią. Dzięki swemu położeniu kościół, a szczególnie jego wyniosła wieża, dominuje nad panoramą tej części miasta.