Jak już wspomniałem, stajnie wydają się być od dworu starsze i mają co najmniej metrykę z ostatniej ćwierci XVIII stulecia. Usytuowane wzdłuż drogi i północnej granicy dworskiego terenu, wydają się wiązać jeszcze z „zamkowym” okresem Maleszowej, z okresem jej znaczącej świetności. Obecnie obiekt jest bardzo zrujnowany – pozostały z niego tylko murowane ściany i to nie wszystkie do pełnej wysokości. Trzydzieści lat temu, kiedy Maleszowa badana była przez pracowników kieleckiego oddziału PKZ-u były jeszcze fragmenty pulpitowego dachu, ze spadkiem w stronę drogi, czyli ku północy.
Budynek ma plan bardzo wydłużonego prostokąta, czyli dość typowy dla obiektów o tym przeznaczeniu. Jego środkową część zajmowały pomieszczenia stajni i obok wozowni, o mniej więcej jednakowych powierzchniach. Segmenty skrajne mogły mieć przeznaczenie gospodarcze (np. masztalernia lub kuźnia) albo też mieszkalne lub – jak to nazywamy dzisiaj: „socjalne” – na przykład dla stajennych. Nad parterem znajdowało się poddasze – od południa oświetlone prostokątnymi oknami a w ścianie zachodniej okrągłym. Maria Gengi pisze w roku 1979 opierając się na relacjach naocznych świadków: „W okresie międzywojennym, bliżej lat 30., wnętrza budynku stajennego przedstawiały się imponująco. W elewacji północnej okna stajni i wozowni okratowane, w prostokątnej części wypełnione były szybkami 4-bocznymi, przezroczystymi, łączonymi ołowiem. W części półkolistej kolorowymi, ułożonymi promieniście. W stajni prze-znaczonej na 5-6 koni (pod wierzch i zaprzęgowych do 2 bryczek) przy ścianie południowej stało 6 żłobów cynowych. W blendach okiennych zamocowane były lustra. Ze stajni drzwi pro-wadziły bezpośrednio do wnętrza wozowni, w której stały 2 bryczki oraz akcesoria niezbędne do jazdy”. Od strony wschodniej do obiektu przylegał jeszcze niewielki domek zajmowany przez ogrodnika.
Pomiędzy narożnikiem stajni a dworem biegnie mur kamienny, ustawiony pod kątem 45 stopni, być może stanowiący fragment wcześniejszego niż dwór obiektu, jeszcze z „zamkowych” czasów Maleszowej. Mur ten zapewne wykorzystano później jako zewnętrzną ścianę gospodarczego obiektu zwanego „kurnikiem”, choć chyba raczej zamiast drobiu, mieszkały w nim inne zwierzątka, dzięki którym powinien się nazywać chlewikiem. Obiekt to generalnie nieciekawy, zresztą dziś równie mocno zrujnowany jak stajnie. Jedyną ciekawostką z nim związaną, jest fakt, że w jego południowo-wschodni narożnik wmurowany był (jest fotografia z końca lat 70. ubiegłego wieku) cios kamienny pochodzący z zamku, z odkutym napisem, stanowiącym zakończenie dłuższego tekstu: „…CRASNE KRASIŃSKI PALATINE ANNO DOMINI 1629”. Nie można jednak wykluczyć, że ów „Chlewik” bądź „kurnik jest starszy od stajni i od dworu, będąc jakimś elementem fortyfikacyjnym, wspomagającym obronność stojącego na wyspie zamku. A skoro jesteśmy przy ciekawostkach: przy południowej ścianie stajni dostawione jest zejście do piwnicy, z której wiodący na południe korytarz podobno miał prowadzić pod fosą aż na wyspę, łącząc się z zamkowymi piwnicami. Wymaga to oczywiście sprawdzenia. Gdyby badania to potwierdziły, mielibyśmy wówczas do czynienia z tak umiłowanymi przez większość turystów tajemniczymi „lochami”!