Staw z wyspą na której znajduja się ruiny zamku – to tylko część rozległych terenów „podworskich. Tereny te graniczą od północy z drogą i tu właśnie, równolegle do drogi, zlokalizowane są ruiny dawnych stajni i wozowni. Prostopadle do stajni, połączony z nimi murem i reliktami obiektu, nazywanego przez ludzi miejscowych „kurnikiem” – stoi budynek dworu. Ma on plan mocno wydłużonego prostokąta z dwutraktowym układem pomieszczeń. Jest murowany z kamienia i cegły.
Nie ma pewności kiedy i dla kogo zbudowany został maleszowski dwór. Istnieje hipoteza, że miał on powstać jako mieszkanie i „warsztat pracy” dla administratora dóbr w okresie, gdy rezydencją Joachima Tarnowskiego i jego małżonki Marianny z Krasińskich – stała się Tarnoskała.
Za taką hipotezą (że nie był to dom „pański”) przemawia lokalizacja budynku, postawionego nie tylko tuż przy stajniach, ale w dodatku od nich niżej i w stronie „podwietrznej” – co narażało siedzibę na stały dopływ stajennych zapachów. Tak samo analiza detalu architektonicznego stajni i dworu, każe sądzić, że stajnie są od dworu ważniejsze. Logicznym wytłumaczeniem wydaje się być, że stajnie powstały wcześniej, przed budowa Tarnoskały, gdy mieszkańcy maleszowskiego zamku (zmarły w 1762 Stanisław Krasiński, a najpóźniej Joachim i Marianna Tarnowscy) nie zamierzali jeszcze Maleszowej opuszczać. Obecnie układ pomieszczeń dworu stwarza trudności z odczytaniem jego pierwotnej funkcji, ale daje do myślenia kwestia dwóch odrębnych wejść w elewacji zachodniej, sugerująca w budynku program wielofunkcyjny, a nie ściśle rezydencjonalny. Jako datowanie Katalog Zabytków podaje koniec XVIII wieku lub poczatek wieku XIX (wspomnę, że budowę Tarnoskały – opisanej w dalszej części tekstu – określa się na rok 1778).
Elewacja wejściowa dworu skierowana jest na zachód – ma ona 8 osi: sześć z nich to okna, a dwie otwory drzwiowe. Elewacje, zapewne dla zmniejszenia monotonni wywołanej ich długością, dzielone są na płyciny (osobne dla każdej osi) przy pomocy płaskich lizen. Wschodnia, „ogrodowa” elewacja ma osi dziewięć, a elewacje boczne po dwie (w północnej otwory zamurowano, ale pozostały jeszcze po nich gzymsy nadokienne). Elewacje zwieńczone są gzymsem a nad nimi wznosi się czterospadowy dach (w Katalogu Zabytków jeszcze opisany jako gontowy, z dymnikami). Dziś dach pokrywa zniszczona papa, ale ponieważ remont jest „w toku”, pewnie zastąpi ja jakiś bardziej odpowiedni materiał. W elewacji wschodniej widać, że nie tylko wnętrza podlegały przeróbkom – dotyczyło to także okien. Wnętrza nosiły ślady dawnej świetności, ale już przed półwieczem (nieoceniony Katalog Zabytków) opisano je jednym zdaniem: „W jednym pokoi kominek klasycystyczny”. Ale nie było aż tak źle – jeszcze pod koniec lat 70. ubiegłego stulecia zachowały się (oczywiście fragmentarycznie) boazerie, wewnętrzne okiennice a nawet resztki parkietów. Tyle przetrwało z czasów PGR-ów i reformy rolnej. Obecnie dwór stanowi własność prywatną i można mieć nadzieję, że będzie już tylko lepiej.