Wspomniane wyżej obiekty stanowiły najbliższe sąsiedztwo osiemnastowiecznej kapliczki. Ma ona bardzo oryginalną formę. Jej trzon – murowany i pokryty tynkiem, ma kształt ściętego stożka. Kapliczkę nakrywa barokowy, baniasty hełm. Obecnie pokryty jest gontem, ale jeszcze parę lat wstecz, jej pokrycie stanowiła blacha. We wnęce w trzonie kapliczki umieszczona jest polichromowana figura św. Jana Nepomucena.
Trudno jest znaleźć analogię do drugnieńskiej kapliczki. Podobne rozwiązania hełmu znajdowały się w drewnianej kapliczce o prostopadłościennym trzonie w Jabłonce oraz w murowanych w Maniowych i w Dolinie Kościeliskiej – wszystkie na Podhalu. Podobnym hełmem na-kryta jest też XVIII-wieczna kapliczka św. Floriana we Frydmanie – ta jednak jest znacznie większa – jest raczej kaplicą, gdyż w jej wnętrzu może zmieścić się kilka osób. Zdaniem Tadeusza Seweryna, autora wydanej przed półwieczem, ale wciąż chyba najlepszej książki o polskich kapliczkach, takie właśnie formy, jak przywołane wyżej przykłady z Podhala czy podkieleckiej Drugni, są realizacją zamiaru „osadzenia wieży kościelnej na ziemi”.