Fundacja nowego, obecnego kościoła wiązana jest z osobą starosty Stefana Bidzińskiego. Pogląd taki wynika głownie z dokumentów dotyczących dokończenia budowy, związanych z Bidzińskim, a ściślej: z jego testamentem. Jest jednak rzeczą co najmniej dziwną, że brakuje wcześniejszych dokumentów, które mówiłyby o stanie technicznym starego kościoła, o nieopłacalności jego remontu i wynikających stąd: fundacji nowego kościoła i rozpoczęciu jego budowy. Wiązanie fundacji z Bidzińskim, umożliwia – dzięki zbieżności czasowej – przypisanie autorstwa Tylmanowi z Gameren, żyjącemu w latach 1632-1706.
Stefan Bidziński w swym testamencie spisanym w Szańcu, w październiku 1703 roku, uczynił zapis „…na dokończenie kościoła starochęcińskiego leguję gotowych pieniędzy złp.3000…”. Bidziński zmarł w roku 1704 i pochowany został w kościele reformatów w Stopnicy. Był on człowiekiem ogromnie zasłużonym, na polu bitwy odważnym, a dla Kościoła hojnym: „Jak zaś krwi swojej dla ojczyzny nie żałował, tak dla Boga serca i fortuny’’– napisał o nim Niesiecki. Skrzętny był też w sprawach gospodarskich, o czym przekonał się na własnej skórze Jan Chryzostom Pasek, który zobowiązał się sprzedać pszenicę Bidzińskiego przy swojej, a otrzymaną gotowiznę /cenę ustalił sam Bidziński/ po powrocie oddać. Jednak pszenica Bidzińskiego okazała się kiepskiej jakości i o uzyskaniu pierwotnie ustalonej ceny nie mogło być mowy. Wziął więc Pasek, tyle ile dawali, a Bidziński, będąc w swym mniemaniu stratny, zaskarżył Paska w trybunale. Na szczęście – do wydania wyroku nie doszło.
Przymioty charakteru, posiadane przez Bidzińskiego, a w szczególności jego hojność co do fundacji na rzecz Kościoła, nie stanowią jednak dowodu, że budowę, na której dokończenie zapisał pieniądze, także i on rozpoczął. Także zbieżności formalne starochęcińskiej świątyni z dziełami Tylmana z Gameren – głównie z jego warszawskimi kościołami: św. Kazimierza na Nowym Mieście, św. Andrzeja na Marywilu i świątyni czerniakowskiej, wszystkie z ostatnich lat XVIIw, choć prawdopodobieństwo czynią niezwykle wysokim, nie są w stanie go przypieczętować. Chciałbym zaproponować inną hipotezę, również nie posiadają oparcia w dokumentach której analogie formalne także nie wykluczą.
Wiąże się ona z innym chęcińskim starostą, z Janem Branickim. Jego poprzednicy na urzędzie starosty rezydowali na Zamku. Branicki uznał dotychczasowa siedzibę za niezbyt odpowiednia i przystąpił (pomiędzy rokiem 1602 a 1617 do budowy murowanego dworu w Podzamczu. Jako człowiek pobożny, postanowił jednocześnie wybudować kościół. Obie budowle powiązać miała wspólna oś, dzięki czemu założenie nabrałoby cech monumentalnych. Komu mógłby Branicki powierzyć projekt i budowę dworu i kościoła? Wydaje się prawdopodobne, że realizację zamówienia mógł podjąć Kacper Fodyga. Rozbudował on wówczas kościół parafialny, przebudował kościół franciszkanów. Być może uczestniczył w powstaniu kościoła w Małogoszczu i co niezwykle prawdopodobne – był autorem kościoła w Bolminie, gdzie nawę świątyni nakrył kopułą. Zastosowanie kopuły świadczy, że jako Komaskowi mocno związanemu z włoską kulturą, ten rodzaj formy architektonicznej musiał być bliski.