Dzisiaj starego spichrza nie ma już w Chęcinach. Na szczęście nie opuścił on (i zapewne nigdy nie opuści) terenu chęcińskiej gminy. Obecnie znajduje się on – a ściślej tworzące go kiedyś elementy – w bezpiecznym miejscu, pod wiatą skansenu w Tokarni, gdzie oczekuje na remont. Po remoncie zostanie ponownie zmontowany i ustawiony na terenie skansenu należącego do Muzeum Wsi Kieleckiej.
Według autorów Katalogu Zabytków spichrz, stojący dawniej w gospodarczej części klasztoru bernardynek (wcześniej klarysek), zbudowany został w XVIII stuleciu. Miał plan prostokąta o wymiarach (licząc wraz z węgłami) około 6 na 9 metrów, zrębową konstrukcję i wysokość dwóch kondygnacji. Wzdłuż jego frontowej ściany ciągnął się wsparty na słupkach ganek-galeria. Spichrz, wraz z gankiem nakryty był trójpołaciowym (a nie czteropołaciowym), gontowym daszkiem – z czego nasuwa się wniosek, że albo został on przybudowany do innego, starszego budynku, albo też pierwotny dach o czterech połaciach przerobiono, gdy do południowej ściany spichrza dobudowano późniejszy budynek. Jak było naprawdę – nie wiadomo; w zachowanych dokumentach nie ma na ten temat wzmianki.
Spichrz usytuowany był w gospodarczej części klasztoru, gdzie towarzyszyły mu inne obiekty wspólnie tworzące folwark, bez którego egzystencja klasztoru nie byłaby możliwa. Szczupłość środków finansowych, znajdujących się w dyspozycji klasztoru, sprawiała, że podstawowe artykuły spożywcze trzeba było „wyprodukować” na miejscu: uprawiając i hodując je na gruntach należących do klasztoru, a potem przechowując we własnych, przeznaczonych do tego celu zabudowaniach.
Spichrze, jak wiadomo, służyły do przechowywania zboża, które aby nie psuło się, wymaga dobrego dostępu powietrza. Dlatego też zboża nie można trzymać w zbyt wysokich warstwach – stąd większe spichrze z reguły były budynkami wielokondygnacyjnymi. Spichrz chęcińskich klarysek nie musiał być ani tak wielki ani tak okazały, jak stojący już w Tokarni spichrz z Rogowa, jednak swoją wielkością raczej musiał przypominać spichrze dworskie, a nie stojących w chłopskich zagrodach niewielkie „świronki”, przechowujące ziarno dla potrzeb jednej rodziny włościańskiej.
Spichrze dzieliły się na galeriowe i okapowe. Ten zaliczamy do grupy spichrzów galeriowych. Umieszczona na piętrze galeria nie tylko służyła celom komunikacyjnym. Jej dodatkowym zadaniem było (tak zresztą jak i okapu w spichrzach okapowych) zacienianie wnętrza, co sprzyjało zapewnieniu mu właściwego mikroklimatu. Wejście do chęcińskiego spichrza prowadziło od strony wschodniej. Jego oprawę stanowił bardzo starannie opracowany, drewniany portal.
W ostatniej fazie eksploatacji przy klasztorny spichrz pełnił funkcje stodoły, do czego nie potrzebny był podział na dwie kondygnacje. Już na początku lat 80., kiedy dokonywano jego inwentaryzacji i ekspertyzy technicznej, konstrukcji pietra już niemal nie było, a ogólny stan spichrza był bardzo, bardzo kiepski – dach w części środkowej „zapadł się”, a ściany zrębu były mocno pochylone. Wchodzenie na podłogę ganku, którego deski i drabiniaste schody były całkiem spróchniałe, wiązało się ze znaczącym zagrożeniem zdrowia, a nawet życia. Przydatność spichrza dla klasztoru też właściwie zakończyła się. Toteż rozebrano i przewieziono do skansenu w Tokarni.