Historia kościoła stojącego dziś w Radkowicach rozpoczyna się w Miedzierzy, wsi położonej w gminie Smyków, kilkanaście kilometrów od Końskich. Kościół zbudował w roku 1621 tutejszy dziedzic Stanisław z Przeręba Przerębski. Ambicją Przerębskiego było utworzenie samodzielnej parafii /do czego doszło dopiero w połowie XIX stulecia/ a do tego czasu kościół pełnił rolę świątyni filialnej pod-ległej parafii w Radoszycach. Konsekracja odbyła się w roku 1685 – dokonał jej sufragan gnieźnieński, Wojciech Stawowski. Nienajlepiej się wiodło finansom kościoła – bezustannie trwały spory z radoszyckim proboszczem. By temu zapobiec biskup Stawowski w tym samym co konsekracja roku powierzył pieczę nad miedzierskim kościołem św. Stanisława i św. Anny bernardynom z Kazanowa. Niewiele to pomogło parafianom, ale patrząc z dzisiejszego i konserwatorskiego punktu widzenia na te finansowe problemy, przyznać trzeba, że dla samego budynku kościoła paradoksalnie okazały się one korzystne. Brak pieniędzy sprawił, że ledwie starczało na bieżące remonty i nie myślano o przeróbkach czy rozbudowach – dzięki czemu obiekt zachował się w prawie niezmienionym, siedemnastowiecznym kształcie. Służył parafianom z Miedzierzy aż do początków wieku XX, do czasu gdy: „…objąć nie mógł licznych parafian, wówczas ks. Jan Kwiecień…poleciwszy p. Jarosławowi Wojciechowskiemu odrobić plany rozpoczął kosztem swych parafian budowę nowej świątyni z ciosu…” – czytamy w pracy księdza Wiśniewskiego. Gdy w 1913 zakończono budowę, przenosząc do nowego obiektu ołtarze i ambonę, stary kościół przestał być potrzebny. Przez kilkadziesiąt lat trwały dyskusje i spory – co zrobić z liczącym około trzystu lat obiektem. Wreszcie i w toku 1957 zapadły stosowne decyzje kościół z Miedzierzy „powędrował” do wsi Radkowice w gminie Pawłów.
Do rekonstrukcji przystąpiono w roku 1962, prace prowadząc systemem gospodarczym. Od roku 1972 radkowicko – miedzierski kościół znów stał się świątynią parafialną. Postawiono go po południowej stronie drogi do Bronkowic. Sytuując – zmieniono jego orientację – teraz prezbiterium skierowane jest na zachód a główna elewacja, dotąd zachodnia, teraz stała się wschodnią.
Kościół składa się z kwadratowej nawy i węższego od niej prezbiterium. Do prezbiterium od południa przylega zakrystia, a do nawy kruchta, niezbyt od siebie odległe. Od północy do nawy dobudowana jest kwadratowa kaplica. Szczególną urodą odznaczają się dachy kościoła. Wykonano je jako storczykowe, z krokwiami przedłużonymi przypustnicami. Gontowe pokrycie nadaje im wyjątkową miękkość i plastykę. Nawę i prezbiterium przykrywa jeden dach o wspólnej kalenicy. Od strony prezbiterium zakończony jest trójpołaciowo, nad nawą – ze względu na jej większą od prezbiterium szerokość – rozpłaszczony, z półszczytem od strony zachodniej. Zakrystia ma dach namiotowy o połaciach mocno odgiętych, podobnie jak kaplica po stronie północnej. Nad kruchtą jest dach trójpołaciowy.
Kościół zbudowany jest w konstrukcji zrębowej, wzmocnionej lisicami – ksiądz Bastrzykowski pisze: „…w węgieł, na planie gotyckim, o charakterze malowniczym, rozległym i poważnym…”. Podwaliny ustawione na kamiennej podmurówce nakrywa okapnik, wyżej jest pionowy szalunek z desek „z listwowaniem”. Okapy są mocno wysunięte, podparte wypuszczonymi, dekoracyjnie zakończonymi końcówkami belek stropowych..
Wnętrza są polichromowane i nakryte płaskimi stropami. Ksiądz Bastrzykowski, o ile o zewnętrznej architekturze kościoła pisze /i słusznie!/ w samych superlatywach, o tyle co do wnętrza staje się bardziej wstrzemięźliwy. Jedyny wyjątek czyni dla okrągłych siedemnastowiecznych okienek: „Każde z nich składa się z sześciu części, z których każda tworzy 20 małych okrągłych szybek oprawnych w ołów. Wysokość szyby 36, szerokość 17 cm . Z kolorów przeważają czerwony i żółty. Kolory silne, jaskrawe, ale spatynowane starością. Kto je malował, jakie wpływy oddziaływały na nie, jaką techniką robione?”.