Stylistycznie uważa się bolmiński kościół za budowlą późnorenesansową. Tworzy go nawa (początkowo kwadratowa, przedłużona potem w wieku XVIII) przybudowana do niej od północy kaplica oraz krótkie, jednoprzęsłowe prezbiterium przy którym od północy dostawiona jest zakrystia. W wieku XVIII do nawy przybudowano węższą od niej część zachodnią z nadbudowaną niską wieżą, a na początku XX stulecia (1908 –10) od południa i od zachodu dobudowano kruchty oraz piętrowy skarbczyk.
Bez cienia przesady można powiedzieć, że bolmiński kościół jest obiektem unikalnym czy nawet niezwykłym. Sama geneza jego budowy może budzić zdziwienie. Dlaczego we wsi tak niewielkiej w ogóle zbudowano kościół? Z ilości parafian taka potrzeba ni wynikała. Wiemy, że kościół i parafia powstały z inicjatywy dwóch ludzi: dziedzica Bolmina Jana Brzeskiego oraz małogoskiego proboszcza Jakuba Chrostkowica. Jakie były dodatkowe motywy, które nimi kierowały, motywy związane z „życiem doczesnym” poza oczywiście pomnożeniem chwały Bożej i zapewnieniem sobie lepszej pozycji w „życiu wiecznym”.
Wydaje mi się, ze w przypadku Chrostkowica, to bardzo zależało mu na powstaniu dekanatu małogoskiego – a temu sprzyjało tworzenie nowych parafii w okolicy. Zresztą po pewnym czasie cel ten został osiągnięty. Co do Jana Brzeskiego, prócz względów ambicjonalnych: bycie dziedzicem wsi parafialnej i kolatorem w tejże parafii, bardzo podnosiło rangę dziedzica i ułatwiało przyszłe nominacje na pełnienie „urzędów”. Sądzę także, że niebagatelne znaczenie mógł mieć „reformacyjny epizod” w dziejach rodu Brzeskich, który przetrwał wśród ludowych przekazów. Jeżeli rzeczywiście Stanisław Brzeski był gorliwym kalwinem i fundatorem drewnianego zboru, to niewykluczone, ze jego syn Jan, chcąc zmazać pamięć o ojcowskich błędach, próbował nieco naginając historię, budowę zboru przez ojca zmienić na fundacje kościółka, a swoją fundację przedstawić jako kontynuację ojcowskiej fundacji.
Konkretnym dowodem na unikalność kościoła z Bolmina jest jego architektura, a ściślej sposób rozwiązania przekrycia nawy. Zastosowanie kopuły do tego celu w polskich kościołach tej doby jest niespotykane. Najprostszym i najtańszym rozwiązaniem było przekrycie nawy drewnianym stropem, stanowiącym wspólną konstrukcje z więźba dachową. Nieco bardziej wyrafinowanym – byłoby wykonanie sklepienia kolebkowego, lub kolebki z lunetami. Ale kopuła? Takie rozwiązanie stosowano dotąd w Polsce w kaplicach, z których pierwszą była kaplica Zygmuntowska na Wawelu, dzieło Bartolomeo Berecciego. Ale we Włoszech kopuła od stuleci była formą stosowana niezwykle często. Stąd hipoteza, że autorem kościoła w Bolminie musiał być ktoś, wywodzący się z włoskiego kręgu kultury. Najbardziej prawdopodobną wydaje się być tutaj osoba Kacpra Fodygi, który w tym samym niemal czasie rozbudowywał kościół św. Bartłomieja w Chęcinach i być może niedawno skończył swój udział we wznoszeniu kościoła w Małogoszczu. Jest jeszcze jeden argument przemawiający za autorstwem (i wykonawstwem prac budowlanych) Kacpra Fodygi. Wszystkie te wymienione budowle nie posiadają dokumentacji „finansowej”.