Wieś Rdzuchów leży w połowie drogi między Przysuchą a Klwowem, nieco w bok od szosy łączącej te miejscowości. Od niepamiętnych czasów Rdzuchów wchodził w skład parafii w Klwowie. Biorąc pod uwagę ponad dziesięciokilometrowa odległość Rzduchowa do Klwowa, parafianie stąd pochodzący mieli do kościoła spory kawał drogi. Właśnie dlatego właściciel wsi podjął decyzję o wybudowaniu w Rdzuchowie kaplicy.
„W roku 1786 Franciszek Odrowąż Kietliński, łowczy radomski, wzniósł w majątku swym Rdzuchowie kaplicę, w której ks. arcybiskup gnieźnieński, Michał Poniatowski, pozwolił mszę św. odprawiać w ciągu lat dwóch” – pisze ksiądz Wiśniewski. W aneksie uzupełniającym swój Dekanat Opoczyński, zatytułowanym Monumenta Diocesis Sandomiriensis Series Quinta ksiądz Jan przytacza in extenso list Prymasa Korony Polskiey y Wo Xięstwa Litewskiego, udzielającego zgodę, ale jak byśmy to dziś nazwali tylko „na czas określony”. W bardzo obszernym liście zawarty jest wywód Prymasa, który przytacza cały zespół istotnych przyczyn, dla których udzielanie zgody na prywatne kaplice winno mieć charakter absolutnie incydentalny. Prymas pisze, że „Kościół Ś. od czasów Apostolstwa zawsze tego pilnie przestrzegał, aby się nayświętsza ofiara Mszy Ś. W mieyscach szczególnie na to poświęconych odprawiała” . Jako istotny argument podnosi też problem, iż przez „pomnożone kaplice prywatne iest opuszczenie uczęszczania do Kościołó parafialnych, y iak zupełnie prawie ku tymże przeciw myśli y ustawom Kościoła powszechnego, a mianowicie Zbory Trydentskiego powinne wygasło przywiązanie y należytey w tym podległości nastały uchybienia”.
Prymas uwzględnił jednak przedłożone przez Kietlińskiego powody: „iako to znaczna odległość mieszkania jego od Kościoła parafialnego y przykrych w niektóre czasy do niego dróg” i zgody udzielił, zwracając jednak uwagę iż księża odprawiający w kaplicy mszę muszą mieć zgodę swoich władz duchownych, a msza może być odprawiana nie częściej niż raz dziennie. Nie wyraził też zgody na mszę w szczególnie ważne święta kościelne oraz w dniu „poswięcenia y Pryncypalnego Patrona parafialnego Kościoła”. Kończąc, zaapelował do hojności pana łowczego: „gdy się przychyla w tym do wygody żądających słuchania Mszy w prywatney kaplicy, iest przyzwoitością, aby innym dobrym uczynkiem y to zastąpić, iako to przez poratowanie potrzeb Kościoła parafialnego y wspomożenie potrzeb szpitala tegoż Kościoła”. W roku 1796 Ignacy Krasicki pozwolenie przedłużył na następny rok. Przedłużano je także w następnym stuleciu.
Rdzuchowska kaplica jest drewniana i ma konstrukcję zrębową. Jest nie duża (ok. 5 x 9 m), o prostokątnym planie, z nie wyodrębnionym, trójbocznie zamkniętym prezbiterium, skierowanym na północ. Nakrywa ja czterospadowy dach (nad prezbiterium wielopołaciowy), pokryty ocynkowaną blachą. Nad dachem wznosi się wieżyczka na sygnaturkę zwieńczona krzyżem. Od zewnątrz ściany pobite są gontem, od wewnątrz oszalowane. Wnętrze, w którym stoi klasycystyczny, bardzo obecnie zaniedbany ołtarzyk, nakryte jest płaskim stropem. „Dziś – pisał przed około stu laty ksiądz Wiśniewski – w tej kaplicy nabożeństwo nie odprawia się”. Na początku XXI stulecia kaplica wprawdzie jeszcze stoi, ale nie wiadomo jak długo jeszcze stać będzie. Okno w elewacji zachodniej jest wyrwane i pomimo zamkniętych na kłódkę drzwi kaplica jest, niestety, w pełni dostępna dla wszelkich wandali.