N iepozorny nagrobek z prostym krzyżem jest związany w pewien sposób z tutejszym kościołem. Mało kto wie, że krzyż na tym nagrobku jak i krzyż na sygnaturce kossowskiego kościoła został wykonany w tym samym czasie z tego samego metalu przez tą samą osobę. Krzyże wykonał miejscowy kowal Stanisław Terek (jeden z krzyży na grób swoich rodziców) w 1949 roku ze szczątków skrzydła niemieckiego samolotu czyli z duraluminium. Oba krzyże mają wybity napis, niejako podpis wykonawcy, krzyż na nagrobku: ” .R. / .1949. / SYN. S.”, krzyż na kościele: „.R. / .1949. / .S. / TEREK”.
Tu spoczywają
zwłoki Antoniego
i Katarzyny mał.
TEREK
Katarzyn zm. d. 4 III 1935
Antoni zm. dn. 22 XII 1947
Proszą o westchnienie
do Boga
Poniżej krzyż na sygnaturce kościoła w Kossowie.
Stary krzyż z sygnaturki kościoła zdjęty w 1949 roku na zdjęciach poniżej.
Trackbacks/Pingbacks
[…] Po powrocie z wojny dalej pracował w kuźni dworskiej na Kwilinie aż do 1944 r. , kiedy to otworzył własną kuźnię w Kossowie. W 1949 r. wykonał nowe zwieńczenie sygnaturki na kościele w Kossowie, a krzyż odlał z duraluminium ze skrzydła z rozbitego niemieckiego samolotu. Równocześnie wykonał krzyż na grób swoich rodziców, który zachował się do dzisiaj na starym…. […]