Stary Korczyn, jak wynika z samej jego nazwy, starszy jest od Nowego Korczyna. Był tu wczesnośredniowieczny gród i osada miejska położona na prawym brzegu Nidy, niedaleko też od Wisły. W Starym Korczynie /który nie miał jeszcze w nazwie przymiotnika “stary”/ urodził się w roku 1221 książę Bolesław Wstydliwy. Tutaj, tenże sam Bolesław wystawił swej żonie, Kindze, akt darowizny Ziemi Sądeckiej. Świadkami przy podpisywaniu dokumentu byli książęta: Kazimierz Kujawski, Kazimierz Łęczycki i Ziemowit Mazowiecki. Książę Bolesław założył nieopodal Nowy Korczyn, czym nienajlepiej przysłużył się Staremu Korczynowi, odtąd przyćmiewanemu przez Nowe Miasto /Novacivitate/, bo tak początkowo nazywano Korczyn Nowy.
Pierwsza wzmianka o Starym Korczynie pochodzi z dokumentu datowanego na rok 1143, który niestety jest falsyfikatem. Jednak jego treść, oparta na klasztornych zapiskach, przynajmniej w odniesieniu do Starego Korczyna, nie zawiera żadnych zafałszowań. Można więc przyjąć – a na poparcie tej tezy istnieje cały szereg logicznych argumentów – że parafia i kościół powstały tutaj nie później niż na początku XII stulecia, a może nawet pod koniec wieku XI. Nic nie wiemy o pierwotnym kościele – czy był drewniany, czy może kamienny?. Może stał na terenie książęcego grodu?.
W spisie papieskiej dziesięciny z roku 1326 Korczyn Stary zapisany jest jako siedziba dekanatu. Plebanów było wówczas dwóch: Stefan i Abraham.
W czasach Długosza “we wsi królewskiej Korczynie” istniał kościół pod wezwaniem św. Mikołaja, wzniesiony około połowy XIV stulecia przez Kazimierza Wielkiego. Chór /czyli prezbiterium/ i zakrystię kazimierzowskiego kościoła Długosz opisuje jako zbudowane “z białego kamienia”. Mimo późniejszych przebudów i zniszczeń, kościół do dziś zachował swe pierwotne, gotyckie cechy. Czternastowieczne są nawa i prezbiterium – nawa dwuprzęsłowa, zbliżona do kwadratu, prezbiterium od niej węższe, prostokątne. Dolne partie murów nawy, do poziomu gzymsu kapnikowego, wykonane są z ciosu; partie wyższe, piętnastowieczne, nadbudowano z cegły w układzie “polskim”, dekorując je zendrówką. Przylegająca do prezbiterium od północy całkowicie “ceglana” zakrystia, powstała w wieku XV. Od strony południowej, przy styku nawy i prezbiterium, znajduje się skośnie ustawiona, czworoboczna wieżyczka wykonana z kamiennego ciosu. Kryje ona w sobie kręcone schody prowadzące na poddasze, a w lekko wklęsłej ścianie czołowej ma szczelinowe otwory strzelnicze.
W XVI stuleciu kościół był remontowany a w 2. połowie XIX stulecia rozbudowany. Powiększono go wówczas w kierunku zachodnim dostawiając neogotycką nawę, poprzedzoną kruchtą i flankującymi ją dwiema niskimi wieżami. Przy nawie dobudowano też kaplicę. Na zachowanej rycinie z lat 40. XIX stulecia można zobaczyć jak wyglądał wówczas starokorczyński kościół od zewnątrz. Stoi jeszcze zachodnia kruchta, zburzona niebawem podczas rozbudowy nawy. Nic jednak nie wiadomo o wnętrzu świątyni, o jej sklepieniach. Fatalnym w skutkach okazał się być dzień 8 maja 1914: “…Austriacy zwrócili całą swoją …nienawiść na kościół i …pociskami artyleryjskimi zniszczyli pamiątkową świątynię. Zapadły się szczyty, runęły sklepienia, pozostały ledwie poszczerbione, poryte kulami mury…” – boleje ksiądz Wiśniewski. Kościół szybko odbudowano, ale zachowanej w nim autentycznej, gotyckiej substancji jest zbyt mało, by stało się możliwe uzyskanie odpowiedzi na wszystkie postawione tu pytania.