W „Słowniku Geograficznym Królestwa Polskiego” w roku 1889 tak pisano: „Samsonów, wieś i zakłady żelazne, pow. kielecki, gm. Samsonów, parafia Tumlin, leży przy drodze bitej łączącej odnogi: kielecko – radomską i kielecko – piotrkowską, posiada wielki piec, odlewnię i fryszerkę; do 500 mieszkańców. We wsi szkoła gminna...”. Dalej następują informacje o historii zakładu i o wielkości jego produkcji.
Pierwsza wzmianka o samsonowskiej kuźnicy pochodzi z roku 1584. Potem, w latach 1595 – 1603 działali tu Jan i Łukasz Samsonowie, kuźnicy ze Szkocji, którzy wyjechali z ojczyzny na skutek prześladowań religijnych. W czasach króla Zygmunta III klucz samsonowski stanowił własność biskupów krakowskich. Ówczesny biskup, Piotr Tylicki, wydzierżawił te tereny przybyłemu z włoskiego Bergamo Janowi Hieronimowi Caccii, aby ten założył i na sposób włoski urządził fabryki żelaza i stali. Caccia poniósł znaczne wydatki na poszukiwanie rud i budowę pieców, tudzież zakup urządzeń i naczyń do topienia metali, ale uzyskane od biskupa przywileje warte były znacznie więcej.
W roku 1612 Caccia produkował na potrzeby polskiego wojska „szyszaki, pancerze, pałasze, piki, broń palną oraz inne wojenne rynsztunki” – pisze H. Łabęcki w książce Górnictwo w Polsce. Zostało to przez króla docenione, bowiem rok później Cacciowie /Andrzej i Wawrzyniec/ otrzymali kolejne przywileje, w tym 20 lat zwolnienia od ceł: lądowego i wodnego /przy transportowaniu wyrobów Wisłą/. W 1633 zakłady i przywileje od Cacciów odkupili: Bernard Servalli, Piotr Gianotti i Jan Gibboni za 39 tysięcy talarów. O tym, ze Wazowie dobrze rozumieli znaczenie przemysłu, świadczyć może też zwolnienie fabryk od wszelkich świadczeń na rzecz wojska, wydane w roku 1658 przez Jana Kazimierza. Za złamanie tego przepisu król kazał sprawcę: „…surowie sądzić i na gardle karać, a w niestaniu infamować…”. W roku 1709 „fabryki” wróciły do rąk biskupów kra-kowskich. Wielki piec w Samsonowie zmodernizowano w roku 1778 z inicjatywy biskupa Kajetana Sołtyka.
Samsonów, /jak i wszelkie inne dobra biskupie/ przeszedł mocą uchwały Sejmu Czteroletniego na własność skarbu państwa. Po zastoju spowodowanym rozbiorami, a potem wojnami napoleońskimi, dzięki dobrym rządom Dyrekcji Głównej Górniczej w Kielcach, nastąpiło odrodzenie górnictwa i hutnictwa. W roku 1818 generał Józef Zajączek, Namiestnik Królestwa Polskiego, położył kamień węgielny pod budowę nowego /i nowoczesnego/ wielkiego pieca w Samsonowie. Dla upamiętnienia udziału generała – namiestnika w powstaniu tej inwestycji, zakład nazwano „Hutą Józefa”.
Zakład, budowany w latach 1818 – 23, zlokalizowano obok sztucznego stawu na rzece Bobrzycy, sytuując go na zamknięciu osi dróg z Zagnańska i z Odrowąża. Budynki wymurowano z miejscowego piaskowca, do „ważniejszych” partii stosując cios. Stożkowo zwężające się mury wielkiego pieca wzmocnione były żelaznymi obręczami; za piecem postawiono czterokondygnacyjną wieżę „gichtociągową”. Na południe od nich, prostopadle do osi, zbudowano odlewnię. Elewacje miały podziały i obramienia klasycystyczne.
Samsonowski zakład pracował do roku 1866. Za produkowanie broni dla powstańców, spalili go Rosjanie. Po pożarze zakładu już nie odbudowywano. Zachował się do dziś, ale w charakterze ruiny. Dawniej malowniczej i poprzerastanej zielenią, obecnie nieco bardziej schludnej, za to z mniejszą dozą romantyzmu i tajemniczości, nieodłącznych cech wszystkich ruin.