K ościół parafialny pod wezwaniem św. Mikołaja Biskupa , murowany z 1936 r.
Wieś Dębno leży w połowie drogi pomiędzy Nową Słupią i Bodzentynem, na północnym stoku pasma Łysogórskiego. Z dokumentu wystawionego w roku 1343 przez krakowskiego biskupa Jana Grota wynika, że Dębno było wówczas miastem. „Actum et datum in Dębno oppido nostro” napisał biskup Grot i chociaż dokument dotyczy zupełnie innej miejscowości /stanowi o nadaniu niejakiemu Maciejowi, synowi Miłka, sołectwa we wsi Jasieniec/, to jest dowodem na miejskie korzenie dzisiejszej świętokrzyskiej wioski. Oppido nostro Dębno musi być tym samym Dębnem, które wymieniają spisy świętopietrza z lat 1325 – 50 jako wieś w prepozyturze kieleckiej. W czasach Jana Długosza musiano już zapomnieć o prawdziwej lub mniemanej lokacji miasta, skoro nasz wielki kronikarz odnotował tylko, że Dębno stanowiło włość krakowskiego biskupa, będąc siedzibą parafii z drewnianym kościołem pod wezwaniem św. Mikołaja, leżącą w pobliżu Bodzentyna, Tarczka, Potoka, Szumska i Barda. Nie wiadomo jak długo istniał wymieniony przez Długosza kościółek. Wiemy, że obiekt opisany w aktach Kapituły Metropolitalnej Krakowskiej w roku 1610 był także drewniany, i że: „miał zakrystię z boku ołtarza głównego i dwie kruchty boczne, z których tylko jedna była zamykana.” Ten kościół spłonął przed rokiem 1737.
W roku 1740 kościół odbudowano, ale nie była to rekonstrukcja poprzedniego, lecz obiekt zupełnie inny. Konsekracja odbyła się w roku 1744, a kilka lat później przy okazji wizytacji zanotowano, że miał on kwadratową nawę, dwie kaplice /św. Anny i św. Mikołaja/, a także zakrystię, skarbczyk i kruchtę. Obok świątyni stała drewniana dzwonnica, a przykościelny cmentarz otaczało drewniane ogrodzenie.
W roku 1827 wieś Dębno była niewielką osadą i liczyła 181 mieszkańców. W 2. połowie XIX stulecia ilość Dębnian powiększyła się i wówczas wieś zamieszkiwało 303 mieszkańców. Zasięg terytorialny parafii był dość duży i obejmował kilka wsi, stąd zapis: „parafia 1370 dusz liczy” – w „Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego”. W tym czasie stuletni kościół był już mocno zniszczony i pilnie wymagał remontu. Jego ówczesny stan techniczny opisano szczegółowo w dokumentach, używając między innymi tak pięknego co do języka i celnego co do treści zdania: „Cały kościół dawnością czasu sponiewierany ruiną co chwila grozić nie przestaje”. W roku 1857 rozpoczęto remont, dzięki któremu kościół przetrwał następne kilkadziesiąt lat i doczekał Polski Niepodległej. Wyremontowano wtedy prezbiterium, więźbę, stropy i dachowe pokrycie. Odnowiono też ołtarze i wyposażenie wnętrza.
Ten osiemnastowieczny kościół, niestety, można obejrzeć już tylko na pożółkłych, starych pocztówkach, wydanych w okresie międzywojennym przez Polskie Towarzystwo Krajoznawcze. Dnia 13 października 1921 roku świątynia zapaliła się nocą od niedokładnie zgaszonej świecy i spłonęła wraz z całym wyposażeniem, zabytkowymi ołtarzami i obrazami oraz sprzętami i szatami liturgicznymi.
Obecny kościół wybudowano w latach 1930 – 36. Konsekracji dokonał w roku 1936 biskup Franciszek Sonik. Wnętrze jest obszerne – ma 250 m2 i może pomieścić tysiąc wiernych. Ponieważ niczego nie uratowano ze spalonego kościółka, wyposażenie obecnej świątyni jest całkiem nowe.