Prawa miejskie nadane zostały Pierzchnicy po roku 1359 a przed 1397, kiedy to w dokumentach odnotowany został pierzchnicki wójt, Pietrasz, czyli w języku łacińskim: Petrassius advocatus de Pyerztnycza. Istnieje próba uściślenia daty lokacji miasta (Anna Adamczyk w „białej” karcie) na okres pomiędzy rokiem 1359 a 1370 (kiedy zmarł król Kazimierz), gdyż: „Kazimierz Wielki zapisał go podobno w testamencie, swym nieślubnym synom Pełce i Niemirze”. Ale zapis testamentowy nie precyzuje, czy dotyczy Pierzchnicy jeszcze jako wsi czy już jako miasta.
Prawa miejskie regulowały kwestie prawne, zaś kwestie przestrzenne uregulowała lokacja. Nie wiemy też kto był zasadźcą nowopowstałego miasta – a taka informacja mogłaby ułatwić dokładniejsze datowanie. W każdym razie w czasach Długosza, a więc około stu lat po lokacji, Pierzchnica była miastem królewskim, zajmowała 19 łanów z czego 2 należały do dziedzicznego wójta, a przy drodze do Szydłowa (a więc na wschód od miasta) stał młyn. Najstarsza z map ukazujących miasto Pierzchnicę to wykonana w dość małej skali Mapa Meyera von Heldensfelda z pierwszych lat XIX stulecia, najstarszy plan – wykonany już w skali urbanistycznej – to pomiar z roku 1824, dokonany przez Mariana Potockiego.
Centralnym miejscem miasteczka był (i jest nadal) kwadratowy rynek – o boku długości około 100 metrów – przez który przebiegał dawny trakt z Daleszyc (później także z Kielc) do Chmielnika i Buska. Dziś główna droga z Kielc do Buska prowadzi przez Piotrkowice, pozostawiając Pierzchnicę nieco na uboczu. Obecnie z rynku wychodzi siedem ulic: po dwie, prostopadle do siebie z trzech narożników. Wyjątek stanowi narożnik północno-zachodni z którego obecnie wychodzi tylko ulica Błońska, ale jeszcze około dwieście lat temu, w roku 1824, na pomiarze Potockiego, wychodząca z narożnika uliczka (o osi będącej przedłużeniem przekątnej rynku), po około 20 metrach rozdzielała się na dwie prostopadłe do siebie: biegnącą na północ Błońską i wąziutką (już wówczas) uliczką prowadzącą na zachód. Ze skrzyżowania tych uliczek, na południe – ale o łukowym przebiegu – wybiega ulica zwana Krótką, będąca zapewne reliktem dawnej owalnicy. Przyglądając się ówczesnej zabudowie tej części Pierzchnicy, analizując szerokość działek i ich numerację, można też przyjąć hipotezę, że podczas lokacji ta wąska, biegnąca na zachód uliczka miała normalną szerokość, a dopiero później, kosztem zajmowanej przez nią powierzchni, powiększono działkę po jej północnej stronie.
Na mapie Meyera prowadząca na północ ulica Błońska po około 300 metrach rozdzielała się w trakt do Borkowa (Daleszyc) i odgałęziającą się na zachód drogę do Skrzelczyc. Z narożnika północno-wschodniego wychodziła na północ ulica (obecna Kielecka), prowadząca do pierwotnego kościoła a dalej do Pierzchnianki oraz wiodąca na wschód Stawowa, w kierunku Osin – a dalej Drugni, Potoka i Szydłowa. Z narożnika południowo-wschodniego wychodziła na południe bardzo ważna wówczas droga do Chmielnika (obecnie ulica Kościelna) oraz jeszcze jedna uliczka o nazwie Stawowa, ta jednak o wyłącznie lokalnym znaczeniu, prowadząca na wschód ku rzeczce Pierzchniance i znajdującym się przy niej stawom a być może dalej, w stronę Wójtostwa. Z narożnika południowo-zachodniego w kierunku zachodnim (obecna ulica Szkolna) wy-biegała ulica rozdzielająca się potem na dwie drogi: jedną do Górek, drugą do Maleszowej, zaś w kierunku południowym uliczka wówczas mało istotna, dziś znacznie bardziej ważna, bo stoi przy niej Urząd Gminy, a można nią dojechać do cmentarza, założonego w wieku XIX na południe od nowego (obecnego) kościoła. Myślę, że posługiwanie się mapą Meyera do „odczytania” lokacyjnego rozplanowania Pierzchnicy jest uzasadnione. Bo pomimo mierzenia upływem czasu – ponad 400 lat od lokacji a 200 do czasów obecnych – mapa ta jest co do swej treści znacznie bliższa lokacji niż XXI stuleciu. Powstała ona dopiero „u progu” wieku XIX, okresu istotnych i dynamicznych przemian, oddając „sumaryczny” stan krajobrazu kulturowego ukształtowanego trakcie wieków poprzednich.
Z pomiaru Potockiego wynika, że poszczególne bloki zabudowy przyrynkowej miały około 90 metrów głębokości (w przybliżeniu dawne dwa „sznury”), zawierając od 8-9 do kilkunastu działek. Za blokami przyrynkowymi znajdowały się uliczki zatylne, zwane także (choć dzisiaj nie brzmi to elegancko) „zatyłkami”. Uliczki te miały drugorzędne znaczenie, stanowiąc dodatkowy dojazd do działek przyrynkowych, a dokładnie – do ich tylnych partii (stąd ich nazwa). Kiedy po lokacji miasto „zaczynało się budować”, najpierw zapełniały się działki przyrynkowe, dopiero po nich działki ulic „wychodzących” z miasta, tak więc uliczki zatylne praktycznie stanowiły granice miejskiej zabudowy. Z czasem, w ramach rosnącego zapotrzebowania na miejsce pod zabudowę, przy ulicach zatylnych budowano domy i tak tworzyła się druga linia zabudowy. W Pierzchnicy można to zaobserwować na trzech przyrynkowych blokach. W czwartym, zachodnim – z uwagi na nieregularny przebieg ulicy zatylnej a także małą „głębokość” bloku (40-70 m), druga linia zabudowy nie pojawiła się przed rokiem 1824.
Mieszkańcy Pierzchnicy, mimo iż została miastem, w znaczącym procencie albo wciąż utrzymywali się z rolnictwa, albo też – mimo uprawiania rzemiosła – wielu jej mieszkańców nie porzucało rolnictwa. Stąd właśnie wydłużony kształt działek, utworzonych już w chwili lokacji, a udokumentowany pomiarem Potockiego z roku 1824, gdzie na zdecydowanej większości działek, w głębi posesji znajdowały się stodoły. Zabudowa w tym czasie była drewniana, budynki mieszkalne sytuowane były „szczytem” (czyli węższym bokiem) od frontu. Na ogół nie stykały się ze sobą – rozdzielone wąskim przejazdem prowadzącym na podwórze, które zamykała stodoła, zwykle sytuowana „kalenicowo” czyli równolegle do frontu działki. Na pomiarze Potockiego widać, ze stodoły często sytuowane były w jednej linii, albo stykając się ze sobą, albo w bardzo niewielkich odległościach – co z punktu widzenia ochrony przeciwpożarowej – nie było rozsądne.
Pierzchnica – choć w publikacji wydawanej przez władze gminy – może przyjemniej byłoby podać zupełnie inną wiadomość, nigdy nie była metropolią. Możliwość bardziej intensywnego rozwoju blokowało jej położenie – z dala od ważniejszych szlaków handlowych a także słaby poziom zagospodarowania otaczających ją terenów. Była ośrodkiem o wyłącznie lokalnym charakterze. W latach 1564-65 w mieście było 40 budynków mieszkalnych, a co do „zajęć ludności” – lustracja wspomina o czterech piekarzach i trzech rzeźnikach. W roku 1629 domów było 50 w mieście i jeszcze 5 „za stawem”. Z ostatniej lustracji, dokonanej przed trzecim rozbiorem wynika, że domów mieszczańskich było 65 a prócz nich 5 należących do Żydów.