Elewacje kościoła św. Marii Magdaleny – zgodnie z tradycją franciszkańskich świątyń – mają bardzo „surowy” charakter. Jedynie elewacja zachodnia (oraz wschodni szczyt) nosi ślady starań odejścia od pełnego ascetyzmu. W fasadzie zachodniej zastosowano w poziomie parteru nieznacznie wysunięte pilastry, dzielące tę część elewacji na trzy części. Otwory okienne maja kamienne obramienia. Część dolna od szczytu oddziela słabo zaakcentowany gzyms. W szczycie – trójkątną płaszczyznę urozmaicają cztery wnęki.
Elewacja północna kościoła, nie dość, że z racji usytuowania w naturalny sposób pozbawiona wywoływanego przez słońce światłocienia, jest płaska o nie posiada żadnych podziałów architektonicznych. Jedynym urozmaiceniem są okna – niewielkie, rzadko rozmieszczone, w skromnych, kamiennych obramieniach dobrze oddające „klasztorny” charakter obiektu, ale w żadnym stopniu nie zapowiadające niezwykłej atrakcyjności wnętrza kościoła, przez co cała elewacja wcale nie zachęca do wejścia do świątyni. Być może podczas planowanego remontu elewacji (ma on nastąpić w najbliższym czasie), dzięki naprawieniu tynków o odświeżeniu detalu kamieniarskiego uda się tę elewację uczynić bardziej atrakcyjną, na co kościół bez wątpienia w pełni zasługuje.
Podczas planowanego remontu odświeżona zapewne zostanie także figura św. Jana Nepomucena umieszczona we wnęce kilka metrów powyżej poziomi chodnika. Nie bardzo wiadomo, dlaczego figura ta znalazła się na elewacji kościoła. Są obecnie trzy hipotezy, które uzasadniają podjęcie takiej decyzji. Pierwsza, najbardziej prawdopodobna – to istnienie w pobliżu wody, konkretnie źródełka (zwanego „piwnym”, być może dlatego, że z jego wody korzystał browar). Jak powszechnie wiadomo figurkę świętego stawiano w pobliżu wody, gdyż jego męczeńska śmieć wiązała się z wodą (utopiony został w przerębli). Druga hipoteza, o mniejszej już dozie prawdopodobieństwa, dotyczy postaci świętego Jana z Nepomuka – jako patrona sakramentu pokuty i spowiedzi. I wreszcie trzecia hipoteza, wynikająca ze specyfiki sąsiedztwa kościoła i jego ewentualnych „groźnych” implikacji. Hipoteza ta która przypisuje figurce świętego pełnienie funkcji ochrony klasztornego „sacrum” przed znajdującym się po drugiej stronie ulicy groźnym „profanum”, związanym z wybudowaną tam karczmą i jej gośćmi.
Sama figurka nie wyróżnia się niczym od innych – bardzo na Kielecczyźnie częstych – wyobrażeń tego świętego. Jan Nepomucen ubrany jest w sutannę i zakończoną koronkami komżę. Na ramionach ma pelerynkę, a głowę jego nakrywa biret. W dłoniach trzyma krucyfiks. Figura św. Jana Nepomucena, najczęściej umieszczana był na niezbyt wysokim postumencie. Trzymany wówczas przez świętego krzyż miał ułożenie bardziej poziome. Tutaj, być może ze względu na umieszczenie figury wysoko nad horyzontem, aby krucyfiks był lepiej widoczny, święty Jan z Nepomuka trzyma go niemal pionowo.