Jeszcze w latach międzywojennych budynek stojący na rogu Rynku i Małogoskiej nakryty był dachem łamanym, z kalenicą prostopadłą do linii zabudowy. Zachował łukowo sklepioną bramę prowadzącą na podwórze i zapewne – jak niemal cała ta pierzeja – pełnił nadal funkcję hotelarską i gastronomiczną, po II wojnie światowej zaniechaną i przekształconą na handlowo-usługową.
Obecnie działkę tę, pierwszą od strony północnej, zajmuje murowany dom, zbudowany w latach 1932-33, po pożarze z roku 1932, który strawił wcześniejszy budynek. Zachowany został „obrys” budynku, ale rozplanowanie wnętrz, w związku ze zmieniającymi się potrzebami, uległo całkowitej przemianie. Kolejne przekształcenia parteru nastąpiły po roku 1945, w związku z adaptacją na sklepy. Przed wojną mieściła się tutaj karczma – na zachowanych starych fotografiach z tego okresu zobaczyć można reklamy piwa umieszczone na drzwiach, świadczące o „gastronomicznym” wykorzystaniu obiektu. Gontowy dach kamieniczki, kalenicą usytuowany w kierunku wschód – zachód, w szczycie obudowany był szalunkiem z desek; otwory okienne doświetlające pomieszczenia poddasza, doświetlały umieszczone tam zapewne pokoje noclegowe.
Warto na koniec wspomnieć o piwnicach tej kamieniczki, gdzie zachowały się detale – pochodzące może nawet z XV stulecia. Wydaje się jednak, że portale te mogą być w kamieniczkach użyte „wtórnie”. Znaczyłoby to, że być może pochodzą z zamku i zostały wmurowane w kamieniczkę na początku wieku XVII, po wymontowaniu z zamku przechodzącego etap renesansowej „modernizacji:
Obrys piwnic kamieniczki „wychodzi” o około 3 metry poza dzisiejszą linie zabudowy. Jest to dowodem, że dawniej kamieniczkę poprzedzały podcienia, których architektura mogła przypominać znaną z rysunków Jana Matejki zabudowę rynku w Wiśniczu Starym. Przed kamieniczką stała studnia, z żeliwnym kołowrotem i daszkiem wspartym na słupkach.
Drugą środkową działkę bloku, zajmował kamienica kiedyś należąc do mistrza Fodygi, a w roku 1637 zapisana jako: …kamienica Fotydzińska w rynku chęcińskim między domem Samuela Kozubkowicza z jednej i Doroty Mularki z drugiej strony…
Nie wiemy jak długo kamieniczka znajdowała się w rękach spadkobierców Kacpra. W każdym razie z dokumentów wynika, że w 2. połowie XVIII stulecia należała do chęcińskich starostów: do roku 1808 hrabiego Teofila Załuskiego, zaś w latach 1808 do 1814 – do Leonarda Zacharzyńskiego. Zabudowania nazywano elegancko: „dom pański”, a później, kiedy posesję kupił Lejzor Zając, otworzył tutaj „dom zajezdny z wyszynkiem trunków krajowych i okresowo zagranicznych”.
Zachowane dokumenty nie tłumaczą – a szkoda – jak wielkie musiało być zapotrzebowanie na zajazdy i prowadzone w nich „wyszynki” różnej maści trunków, że w jednej pierzei rynkowej jednego, i to wcale nie tak znowu dużego miasteczka, na trzech położonych obok siebie działkach mogły bezpiecznie ze sobą sąsiadować – w końcu przecież konkurencyjne – trzy „interesy” gastronomiczno-hotelarskie!