Prócz przedstawienia wizerunku figury, w publikacjach mnożono przeróżne legendy, mające „wyjaśnić” skąd wzięła się tajemnicza postać. Do najprostszych należało uznanie w nim pątnika, który skamieniał ukarany za pysznienie się swoja pobożnością. Do najbardziej wyrafinowanych – z racji częściowego „oparcia” w rzeczywistej historii klasztoru oraz na czternastowiecznej opowieści – jest legenda o „Emeryku”. Ale nie o świętym tego imienia (w XIX wieku figura wcale nie była przedmiotem religijnego kultu), ale o postaci stanowiącej jakby „zbitkę” kilku różnych legend, wśród których zdawała się dominować ta, o „nawróconym i uzdrowionym Tatarze”. Wspólnym mianownikiem tych legend było ich „zamknięcie” katastroficzną prognoza: pielgrzym przesuwa się co roku ku klasztorowi o „ziarnko piasku” (albo też maku), a gdy cel osiągnie – nastąpi „koniec świata”.
Próbowano też – mniej lub bardziej naukowo – określić czas powstania figury. Rekordzistami byli tu Julian Ursyn Niemcewicz i Janina Rosen-Przeworska. Niemcewicz (w roku 1811) uznając rzeźbę za posąg św. Benedykta, sugerował, że jeżeli nie czasy Mieszka I, to „przynajmniej Chrobrego” pamiętać musi. Datowanie znacząco cofnęła jeszcze Rosen-Przeworska (w latach 60. XX w.) odnajdując w posągu postać św. Onufrego, powiązała go z kulturą celtycką, widząc w nim jeden z najważniejszych zabytków tejże kultury na terenie Polski. Warto też wspomnieć o zamyśle przewiezienia w roku 1824 posągu do Warszawy – co na szczęście nie nastąpiło – gdyż mimo, że sądzono wtedy, iż przedstawia ona Bolesława Chrobrego, to jej stan zachowania uznano za nie rekompensujący wysokich kosztów transportu.
Dzisiaj nauka bliska jest uznaniu posągu pielgrzyma, za fragment „Adoracji Krzyża Świętego”, tematu dość powszechnego od XVII stulecia. A zważywszy, że na mapie Meyera von Heldensfelda z pierwszych lat XIX wieku figura stoi już na tym samym co dzisiaj miejscu, można datować ją na wiek XVII lub XVIII. Analiza materiału z którego wyrzeźbiono posąg, wskazuje iż wykonano go w kunowskim ośrodku kamieniarskim. Podobnie jak figurę Matki Boskiej z Nowej Słupi, w legendach określanej jako „małżonka pielgrzyma”.