PIOTRKOWICE – dawny kalsztor bernardynów

D ariusz Kalina

Kościół w Piotrkowicach

p.w. Zwiastowania NMP z kaplicą loretańską

 

Foto. Dariusz Kalina

Kolejna, tajemnicza wciąż świątynia, związana z naszą tematyką, znajduje się w miejscowości Piotrkowice. Odnaleźć ją można dziś łatwo – z drogi prowadzącej ze Staszowa do Kielc – ale stoi bezpośrednio przy trakcie dopiero od około połowy XIX w., gdy wytyczony został nowy jej przebieg. Nazwa wsi zapisywana była jako: Pyotrkowycze (1470), Piotrkowice (XVI w.), utworzona od imienia: Piotr, Piotrek. Wieś po raz pierwszy wzmiankowana została w parafii Minostowice (dawniej: Ninostowice), w tej miejscowości parafia wymieniona została w 1346 r.)[1], zaś pierwsza wzmianka o parafii w Piotrkowicach pochodzi z 1373 r.[2]. Nieznana jest lokalizacja kościoła w Minostowicach, opierając się na lokalnej tradycji, zapisanej w 1662 roku, można przypuszczalnie umieścić go w miejscu obecnego zespołu klasztornego w Piotrkowicach.

W opisie Jana Długosza (1470-1480) we wsi Piotrkowice znajdował się kościół drewniany parafialny, p.w. Krzyża Świętego, którego kolatorami byli dziedzice wsi – Marek Maleszowski z braćmi herbu Gryf, Jakub z Pielgrzymowic herbu Prus i Mikołaj z Ninoszowic również herbu Prus. Uposażenie plebana stanowił folwark, którego role położone były przy kościele, dalej, sadzawka przed plebanią, łąki położone nad rzeką Morawką oraz karczma z rolą. Pobierał również dziesięcinę z wsi parafialnych – Ninostowic, Suliszowa, Pustej Maleszowskiej, a w parafii znajdowały się jeszcze Grabowiec – w której dziedzicami byli: Jan Tarnowski h. Leliwa, Mikołaj Roginicki h. Poraj, Szczpowo h. Szewy tj. Łzawa, Roszpanth h. Jelita oraz Adamek Skotnicki h. Grzymała[3].

W literaturze mylone są dwie miejscowości, obie parafialne, o tej samej nazwie. –Jedne Piotrkowice znajdują się w województwie sandomierskim, powiecie chęcińskim, drugie zaś na terenie gminy Wodzisław, powiecie jędrzejowskim, obecnie również w województwie świętokrzyskim, dawniej na terenie województwa krakowskiego powiatu ksiąskiego. – W tych ostatnich, występują w początkach XVI w. jako właściciele przedstawiciele rodziny Dembińskich piszących się z Dembian herbu Rawicz[4].

Przy Piotrkowicach koło Maleszowej z pośród wymienionych wyżej rodów rycerskich utrzymał się ród Gryfitów, co więcej właśnie tutaj utwierdziła się jego gałąź reprezentowana przez Pawła Ossowskiego, Gryfity, dziedzic Piotrkowic i Suliszowa. Ten właśnie około roku 1559 w miejsce drewnianego wzniósł własnym kosztem kościół murowany, konsekrowany p.w. Stanisława, jak się domyślamy, jako jedyny kolator[5].

W opisie powizytacyjnym parafii piotrkowickiej z 1598 r. kościół był już murowany, p.w. św. Stanisława, miał trzy murowane ołtarze, z których główny był konsekrowany, a pochodzący z dawnego drewnianego kościoła. Kościół był otoczony murowanym ogrodzeniem, obok wejścia głównego stała drewniana dzwonnica z dwoma dzwonami, oraz murowana kostnica, a obok kościoła dom wikarego i rektora szkoły. W opisie kolejnej wizytacji z 1618 r. czytamy, że w prezbiterium była posadzka kamienna, w nawie podłoga z desek, a wnętrze nakrywał drewniany strop, plebanem tutejszym był wówczas Andrzej Gnojeński.

Wizyty biskupie wskazują na domniemanych fundatorów murowanego kościoła – dziedziców Ossowskich. Potwierdza to wmurowane nad wejściem jak i wewnątrz kościoła herb Gryf Maleszowskich i Ossowskich, właścicieli wsi Suliszowa i Minostowice, ale przed wszystkim, świadectwo biskupa Jana Małachowskiego, który w opisie powizytacyjnym podał, że murowany kościół wzniesiono w 1559 r. z fundacji Pawła Ossowskiego (Olszowskiego), ówczesnego notariusza ziemi sandomierskiej. Dlatego też Paweł i Zofia z Łuczyckich Ossowscy pochowani zostali w tym kościele. Renesansowy zaś pomnik wystawił im w prezbiterium syn Jan Ossowski, podstarosta nowokorczyński.

Kościół ten, zabytek przeszłości, dziś zachowany w tzw. trwałej ruinie, tak oto opisuje Michał Rawita-Witanowski: (…) Zbudowany z białego kamienia wapiennego, łatwo dającego się okrzesywać młotem, ale gdzie chodziło o uwydatnienie czystych linii architektonicznych, tam drobny jego chropowaty wątek nie wystarczał budowniczemu, więc zastępował go wielkimi sztukami dokładnie obrobionego piaskowca, dlatego wszystkie prawie narożniki, obramienia drzwi i okien – wyłożone są ciosem. Ogólny styl świątyni gotycki, w odcieniu zwanym u nas „wiślano-bałtyckim”, widocznym zwłaszcza w zębatych szczytach zmurowanych z cegły, a zakończonych blankami z ciosu. Podstawę planu kościoła stanowi czworobok; nawa większa i szersza od prezbiterium. Z lewego boku dobudowano zakrystię, niską, z wejściem jedynym z części kapłańskiej, o małym okienku ujętym w ciosowe ramy zakratowaniem. Okna w kościele, stylowo zakończonych: 4 w prezbiterium i 6 w nawie, dwa zaś w kształcie gotyckiej rozety – z tych szczytowe zamurowane, w tyle zaś dochowało się w całości wraz z żelazną kratą, stanowiącą oprawę dla maleńkich szybek. Kościół nie był sklepiony a pokryty pułapem, niższym w części kapłańskiej niż w nawie, czego widoczne ślady pozostały na wewnętrznych ścianach oraz na arkadzie, łuku dziś zamurowanego, oddzielającego prezbiterium od reszty świątyni. Dach spiczasty, kryty był dachówką gdańską, szczątki której dochowały się na szkarpach podpierających ze wszystkich stron ten stary kościółek[6].

Inny, niezrównany badacz starożytności polskich, Kazimierz Stronczyński, gdy zawitał w te urocze strony napisał:

…Zarówno nad głównym jako też drzwiami do zakrystii, wmurowano tarcze kamienne z herbem Gryf i literami P.O.; nad bocznym wejściem do głównej nawy i ujętym w węgary czysto gotyckie – przedstawia się tenże herb Pawła Ossowskiego – obok tarczy z Lubiczem i literami Z. O. – takiż jaki już widzieliśmy na grobowcu Zofii z Łuczyckich Ossowskiej. Wewnątrz kościół zupełnie opustoszały, odarty z wszystkich ozdób, w rogach głównej nawy stoją murowane mensy ołtarzy, w prezbiterium zaś przechowała się podstawa wielkiego ołtarza, o wykutych w kamieniu gotyckich ozdobach. Pomimo największego zaniedbania, w jakim znaleźliśmy ten kościółek, a tego co pozostało znać, że była to piękna choć rozmiarami niewielka świątynia Pańska, gdzie każdy szczegół był zastosowany harmonijnie do stylowej całości. Obecnie rozpoczęto już restaurację, dlatego resztki sprzętów powynoszono na cmentarz przykościelny, prezbiterium pokrywają nowym dachem, kosztem składek wśród parafian. Gdyby znalazł się ofiarodawca, choć tysiąca rubli, przykryto by i resztę kościoła, którego mury od dawna muszą być narażone na wilgoć i deszcze, skoro wyrosła już na nim spora brzózka. Brak opieki umiejętnej nad tym pięknym zabytkiem budownictwa naszego, daje się tu dotąd uczuć, bo i przy obecnej odnowie należałoby zwrócić baczną uwagę, aby nie zatarto artystycznych cech tego gmachu…[7].

Obecnie świątynia jest częściowo zrujnowana, nawa pozbawiona jest dachu, szczytów, pełni ona rolę patio dla odnowionego w 1999 r. prezbiterium, spełniającego rolę kaplicy przedpogrzebowej[8]. W zachowanych kryptach w nawie, naprzeciwko drzwi licznych oraz w prezbiterium, leżą doczesne szczątki rodziny Ossowskich, sam zaś obelisk umieszczony został w roku 1899 przeniesiony został do „Kaplicy Rokszyckich” w kościele klasztornym pobernardyńskim.

Paweł Ossowski był żonaty był z Zofią z Łuczyckich herbu Nowina, córką Mikołaja Łuczyckiego, w 1540 r. dziedzica Grabowca i części Suliszowa (zmarła w 1580 r.). Był on w tymże 1540 r., był dziedzicem Ninostowic razem z bratem Piotrem oraz matką, która na niej miała opisane swój posag i wiano. We wsi tej było wówczas trzy dwory (curiae), cztery folwarki, siedmiu kmieci osadzonych na półłankach, oraz bory z barciami[9]. Realizował on dość błyskotliwą karierę – najpierw był pisarzem ziemskim sandomierskim (1546), a następnie sędzią sandomierskim (1561), komornikiem wiślickim i chęcińskim, w 1571 lub 1572 r. naznaczony został do korektury praw koronnych, jako biegły w ustawach krajowych. Umierając w 1582 r. dokonał zapisu na rzecz klasztorowi jędrzejowskiemu[10]. Jak ojciec matce (zm. 1580), tak on ojcu (zm. 1582) ufundował okazały nagrobek ich syn – Jan Ossowskie, podstarości nowokorczyński.

Podzielony jest on na dwie części, w górnej jego części umieszczona została postać zmarłego w zbroi rycerza, nad nią umieszczony został herb Gryf, poniżej idzie napis:

 

GENEROSVS D(OMINVS) PAVLVS OSSOWSKI IN MINOSTOWICZE ET SVLISOW

HAERES IVDEX TERRE SADOMIRIEN(SIS) VIR PVIVS. MIODEST(VS) ET GRAVIS LEGV(M)

PATRIARU(M) VT PARIt(V) ITA IN CONSILIO DANDO ACVTVS ET CVIQ(VE) FACILIS. IN

IVDITIO AVTEM OMNI EX PARTE INCORRVPT(VS) VERITATIS ET IVSTICIE TENAX, AMICIS

ET INIMICIS IDEM. QVI OFFICIA. PRIMVM NOTARIAT(UM) DEMV(M) IVDICAT(VM) XXXX INTEGRIS ANNIS

EXPLENS. TANTA(M) DILIGENTIA(M). AC INDVSTRIA(M) EXEGIT. VT POPVLARE(M) LAVDE(M). AC GRATIAS

HABITAS NOMENQ(VE) BONVM IPSI ET POSTERIS EIVS MORERETVR OMNIB(VS) TANDE(M)

INDE CHAR(VS). ET ANNU(M) LXXIII EXCEDENS DEI VOCANTE. IN SVLISSOW CVRSV(M)

NATURE CONSVMAVIT. DIE CINERVM HORA IIII NOCTIS. ANNO DOMINI. MDL

XXXII. A IOANNE FILIO VICECAPITANEO NOVECIVITATIS CORZIN IN ECCLE-

SIA PRESENTI PATRIMONIALI MAIORVM. EIVS. HVMANE ET OBSEQENNTER NON SI-

NE DOLORE SEPVLTUS. ORETVR PRO EO.

 

Poniżej, wyrzeźbiona została postać jego żony, z herbem Nowina i napisem:

 

GENEROSA D(OMINA) ZOPHIA FILIA OLIM:G(ENEROSI): NICOLAI LVCZICZKI IN GRABOWIECZ HEREDIS CONSORS G(ENEROSI) PAVLI OSSOWSKI

IVDICIS TERRE SANDOMIRIENSIS CVM IN HVMANIS VITAM PIAM. ET INCVLPABILEM ANNIS LXVI AGERET ET IN MATRIMONIO VNIVS VIRILI: ANNO

VIXERIT LIBERIS CHARIS RELICTIS ET TERTIA PROGENIE VISA. DIVINA TANDEM VOCACIONE EXTREMVM CLAVSIT DIEM DIE DOMINICO EXVNDI ANNO MDL

XXX CVIVS CORPVS MARITVS VIVENS IN SEPVLCHRO PRO IPSO CONDITO SEPVLTVRE MANDAVIT. IOANNES TANDEM FILIVS VICECAPITANEVS NOVE CIVITATIS CO-

RCIN OB MEMORIAM MATRI PIENTISSIME HOC MONVMENTVM VNA CVM PATERNO EXTRVERE FECIT REQVIESCANT IN PACE[11].

 

W opinii Heleny Kozakiewiczowej, jest to dzieło wielkiej klasy: …obie wnęki ujęte są tu poprzez konsole-pilastry u góry zwykłe, u dołu odwrócone. Według inskrypcji postawił go mąż żonie, a syn ojcu w r. 1584. ta ostatnia data odnosi się najprawdopodobniej jedynie do figury zmarłego[12], która wykazuje duże różnice stylistyczne w stosunku do postaci zmarłej i obramienia architektonicznego, i wyszła zapewne spod ręki innego rzeźbiarza. Natomiast sam nagrobek i płyta z figurą kobiecą są dziełem innego warsztatu, sądzą z dat śmierci małżonków – powstałym najprawdopodobniej między latami 1580-82. był to zapewne jeden z warsztatów rejonu pińczowskiego, pozostający w kręgu oddziaływania Santi Gucciego. Wskazują na to szczegóły architektoniczne i dekoracyjne a zwłaszcza zwieńczenie, bliskiej zwieńczeniom pomników Jana Tęczyńskiego i Cecylii Szwedzkiej w Kraśniku oraz Jana Modliszewskiego w Łomży, zabytkom związanym ze szkołą Gucciego[13]

– Ów Jan był drugim synem Pawła Ossowskiego. Najpierw urzędował jak wspomniano w Nowym Mieście Korczynie, potem był wojskim sandomierskim (1585), piastował kasztelanię połaniecką (1585-1595), był starostą ropczyckim (1589-1601), a następnie przewidziano go na kasztelanię zawichojską (1598-1601). Żonaty był z Elżbietą z Koniecpolskich, córką starosty wieluńskiego, z którą miał swoich potomków, o których za chwilę powiemy nieco. Co ważne dla dalszych naszych badań, trzymał się wraz z najbliższą rodziną wiary katolickiej – jako o kolatorze tutejszego, piotrkowskiego kościoła, wspomina wizytacja kościoła z 1598 roku. Z kolei młodszy jego brat Stanisław obrał karierę duchownego – został najpierw sekretarzem króla Zygmunta Augusta, potem polecony na prałaturę kustosza we Włocławku, w 1568 r. został mianowany referendarzem koronnym, służył królom: Zygmuntowie Augustowi, Henrykowi i Stefanowi Batoremu ciesząc się ich pełnym zaufaniem, około 1561 r. otrzymał scholasterię sandomierską, a od 1580 r. prepozyturę, od 1568 r. kantorię gnieźnieńską, od 1576 r. kanonię krakowską, niebawem jeszcze kustodię łęczycką i kustodię wrocławską. W 1573 r. przyjął wreszcie pełne święcenia kapłańskie. Niesiecki nazywa go mężem …i rozsądkiem i dzielnością do wszystkich funkcji sławnym. Pod koniec życia został nominowany na biskupstwo chełmskie, czego już nie doczekał, zmarł w 1580 r. w Sandomierzu, gdzie został pochowany[14]. Jego alabastrony nagrobek umieszczony był w katedrze sandomierskiej, jako bardzo zniszczony – usunięto, a …przedstawiał tęgiego prałata w birecie w postaci leżącej na prawym boku. Lud ciemny wyskrobał mu nos na leki…. Z tego pomnika szczątki są w skarbczyku, zaś biust w kapitularzu…[15].

 

Niedaleko ruin kościoła, dziś stojących na cmentarzu grzebalnym, znajduje się pobernardyński zespól klasztorny. Obecnie stanowi centrum miejscowej parafii z kościołem p.w. Zwiastowania N M Panny, dawniej jeszcze: śś. Franciszka i Marcina, a użytkowanym przez zgromadzenie karmelitów bosych[16]. Nad obecnym, południowym wejściem do wnętrza kościoła umieszczona została kamienna tablica erekcyjna z herbem Pobóg oraz z następującym napisem:

D(EO) O(PTIMO) M(AXIMO)

IN LAVDEM

B[EATAE] M[ARIAE] V[IRGIS] ET SANCTOR[VM] MARTINO ET FRANCI

-SCO PATRONIS.

IN HONOREM

IN GRA[TIA]M ACTIONEM PRO BENEFICIIS NEC NON IN

REMISIONEM PECCATORVM

IN AVGMENTUM DIVINAE GRA[TI]AE IN PRAESENTI ET

GLORIAE IN FVTVRO.

MARTINVS DE KONIECPOLE ROXICKI CA-

STELLANVS POŁANECEN[SIS].

ECCLESIAM HANC CVM SVO MONASTERIO

EX FVNDANMENTIS EREXIT. A[NNO]D[OMINI] 1652[17].

 

Jak przekonamy się poniżej zamiar powołania do życia tego właśnie zgromadzenia w tym miejscu powstać mógł nieco wcześniej… – Według miejscowej tradycji na gruncie należącym do kościoła Piotrkowicach przed rokiem 1627 maiły miejsce następujące wydarzenia[18]:

…W Krakowskiey Dyecezyey w sandomierskim Województwie w Majętności Panów Roxyckich, w polu pod lasem jest kościół Panny Nayświętszey z Klasztorem Oyców Bernardynów, miejscu gdzie teraz jest kościół z klasztorem wprzód dawno była Boża Męka (Krzyz Przydrożny – przyp. DK). Pleban tedy tameczny Andreas Gnojenius, wysłał z pługiem parobka swego orać na to miejsce, gdzie mu się pług na trzy części złamał, a woły wyłamawszy się z jarzma, rozeszły się po lesie, co gdy obaczył pleban, ono meysce w uczciwości wielkiey począł mieć, gdyż mu dwie personie takie świadectwo pod przysięgą dawały:

Naprzód Stanisław Kulaga, że na tym miejscu wielokroć widywał światłość wielką. Druga żona Adama Rektora tamecznego, gdy dnia jednego drogą idąc mimo to miejsce w wieczór, widziała obraz PANNY MARYI w wielkiey y dziwney światłości, nad nią wzglądający. A tak się poczęły cuda dziać wprzód Roxyckiego, Kasztelana Połanieckiego Roku 1627, bo przy porodzeniu ciężko bardzo chorując, a ofiarowując się, za radą księdza Plebana, na to miejsce tegoż dnia zdrowa została, która dziękując Panu Bogu, naprzód kaplicę zbudowała, a potem y klasztor, a obraz Panny Maryi, który teraz cudowny jest, u fary naprzód był, a potym do klasztora cum magna solemnitate, y konkursem ludzi, przeniesiony jest, roku 1628, wielkiey łaski Pańskiej doznał przy tym obrazie Ksiądz Marcin Szyszkowski, Biskup Krakowski, roku 1630, dnia 12 kwietnia, którego też roku umarł[19].

W przekazie legendy znajdujemy kilka interesujących wątków, które postaramy się uporządkować. Otóż w miejscu obecnego kościoła klasztornego, na szczycie niewielkiego wzniesienia, nieopodal kościoła parafialnego w Piotrkowicach, znajdował się krzyż drewniany – z początkiem XVII w. W miejscu tym podczas orki prowadzonej z polecenia miejscowego proboszcza pękł pług, który natrafił w ziemi na jakąś przeszkodę. Miejsce to przed 1627 r. zaczęło „słynąć łaskami”, chyba jako pierwsza została uzdrowiona Zofia z Podłęskich (Podłęże koło Pińczowa), żona Marcina Rokszyckiego, kasztelana połanieckiego. Z woli jej i męża została wzniesioną niewielka drewniana kaplica i dom dla dwóch zakonników, jak się wyrażono, reguły franciszkańskiej (a więc jeżeli nie franciszkanów to bernardynów), w którym umieszczony został cudowny obraz (-a nie rzeźba!) – przedstawiający postać NMP, przeniesiony z kościoła parafialnego w Piotrkowicach. Wzmiankowany przy jego adoracji jest Marcin Szyszkowski, biskup krakowski…- Jak widzimy, obraz prezentujący proces powstania klasztoru w Piotrkowicach jest bardzo niejasny. Przyjrzyjmy się zatem osobie (osobom) związanym z tą fundacją pobożną.

Marcin (Dąbrowski) Rokszycki (Roksicki) herbu Pobóg wywodził się ze szlachty województwa sieradzkiego, a pisał się z Rokszyc (województwo łódzkie, powiat piotrkowski, gmina Wola Krzysztoporska) i Koniecpola (województwo śląskie, powiat częstochowski, gmina Koniecpol). Nie znamy jego daty urodzenia, ale wnioskując z danych zawartych na kamieniach nagrobnych zachowanych w klasztorze – miał on piękny wiek lat 90, kiedy został zamordowany w swoim dworze w Suliszowie. Zatem na ten świat mógł przyjść około roku 1567. Nie wiemy także, kiedy pojawił się w okolicy Piotrkowic, zapewne krótko przed 1621 r. kiedy został kasztelanem połanieckim po śmierci Jana Skotnickiego herbu Grzymała. Osiąść mógł wówczas w starym dworze Skotnickich w Gumienicach, który albo otrzymał drogą jakiś koligacji rodzinnych albo też po prostu zakupił. Zofię z Podłęża pojął za żonę, jako dziewczę, która we wzmiankowanym 1627 roku miała skończonych około 15 lat, różnica wieku pomiędzy małżonkami była więc znaczna. Przeżyli razem 23 lata, a z małżeństwa tego urodzili się dwaj synowie i cztery córki. Jako dziedzic Piotrkowic (lub może jego części), około 1630 r. ufundował ołtarz główny w kościele parafialnym p.w. św. Stanisława (obecnie znajduje się w kaplicy Matki Bożej Loretańskiej[20]), a otrzymał „w zamian” drewnianą statuę Matki Bożej Loretańskiej, która umieścił w niewielkiej kaplicy zwanej Loretem. W 1634 r. postanowił dokonać darowizny na rzecz istniejącego już od 1630 roku w Piotrkowicach klasztoru bernardynów[21]. W sobotę po św. Franciszku tego roku, przed sędzią na zamku w Chęcinach dokonał formalnej zamiany gruntów z miejscowym proboszczem, któremu zapisał nadto inne pożytki jak zarośla, lasy, staw, łąkę obok stawu (leżącą miedzy Grabowcem a Piotrkowicami), oraz wolny wrąb w lasach suliszowskich, minostowickich i grabowickich[22]. U jemu współczesnych mógł być nazywanym, zatem fundatorem w Piotrkowicach, czyli jako pisze Okolski, w Suliszowie[23].

Wedle opisu księdza Jana Wiśniewskiego, mianem „cudownej figury” określano maleńką, ledwie calową figurką NMP Niepokalanie Poczętej w czerwonej sukience w niebieskim płaszczu, ze złożonemi do modlitwy rękami, stojącej na półksiężycu. Figurka ta robi wrażenie woskowej, mieści się w barokowym oszklonym relikwiarzu. Właśnie tę figurę wyorał parobek ks. Proboszcz na tzw. Czastkowie. Przy niej widywano światła, ona zasłynęła łaskami, i była powodem powstania klasztoru, kościoła i Loretu. W tyle ołtarza stoi spora figura Niepokalanej Panny (jakoby z pierwotnego Loretu), zaś na zasuwie Niepokalane Poczęcie. W posadzce rzeźbiona płyta bez napisu kryje grób głównego fundatora Loretu Stanisława hr. Krasińskiego dziedzica Węgrowa i Maleszowy zm. 16 maja 1762. (patrz Lisów). Był on ojcem Franciszki, żony Karola Królewicza polskiego syna Augusta III[24]. Natomiast z raportu powizytacyjnego parafii piotrkowickiej z 1699 roku dowiadujemy się, że w sąsiednim kościele parafialnym znajdowały się trzy ołtarze: główny poświęcony był Matki Bożej Bolesnej, a dwa boczne odpowiednio – św. Józefowi i św. Stanisławowi. Wyraźnie wspomniano o obrazie Matki Bożej Bolesnej, który otoczony był kultem, o czym świadczyły wota jak srebrne tabliczki, srebrne krzyżyki, obrączki, etc.

Z zebranych wiadomości możemy stwierdzić, że przed końcem trzeciej dekady XVII wieku na terenie parafii w Piotrkowicach był czczony obraz poświęcony NM Pannie, umieszczony w kościele parafialnym. Który zaczął cieszyć się szczególną estymą u wiernych jeszcze przed 1630 r. Wówczas powstać mogła, nieopodal kościoła parafialnego w Piotrkowicach, niewielka kaplica, a przy niej zamieszkało dwóch zakonników, którzy dać mieli początek zgromadzeniu bernardynów w Piotrkowicach, a wewnątrz kaplicy umieszczona została pierwotnie miniaturowa figurka NMP[25]. Klasztor powstał, zatem krótko przed 1630 r. inspiracji biskupa krakowskiego Marcina Szyszkowskiego, wspomnianego w cytowanej miejscowej tradycji, a zapisanej po raz pierwszy około 1662 roku (pierwsze wydanie ksiązki Pruszcza; tu na marginesie uwaga: Szyszkowscy byli skoligaceni z Rokszyckimi poprzez siostrę Marcina Rokszyckiego, która była matką Piotra Szyszkowskiego).

Biskup krakowski Marcin Szyszkowski (1617-1630), znany był z tego, że bardzo silnie wspierał idee powoływania do życia nowych zgromadzeń zakonnych. Był bardzo zaprzyjaźniony z karmelitami bosymi z klasztoru w Czernej koło Krzeszowic[26]; w 1616 r. ufundował i uposażył kolegium jezuitów w Płocku, w Krakowie dzięki jego wstawiennictwu pojawiły się nowe zgromadzenia – sióstr dominikanek i prezentek, przy klasztorze franciszkanów tamże wybudował kaplicę dla Bractwa Męki Pańskiej w 1620 r., w rodzinnej zaś Iłży, gdzie był prepozytem, wzniósł kościół i kaplicę grobową, w której złożył szczątki swoich rodziców oraz siostry. – Należał więc do wybitnych inspiratorów życia duchowego w swojej epoce, ale również zapisał swoje imię fundowanymi z własnych środków budowlach[27]. Najbliższą Piotrkowicom siedzibą biskupów krakowskich był dwór w Kielcach. Tu jako gospodarz włości biskupich, Szyszkowski postanowił fundację kościoła parafialnego na Górze Karczówce (na terenie wsi Czarnów, dziś dzielnica miasta Kielce) dokumentem z 24 IV 1624 roku, w tydzień potem (2 maja 1624 roku) wystawił w dworze kieleckim drugi dokument, w którym fundował i uposażył kościół p.w. św. Boremeusza przy hucie wytapiania metali w Białogonie – przeznaczając go obsłudze duszpasterstwa górników[28]. Kościół został ukończony i poświęcony, a następnie dnia 4 XI 1628 r., zostały sprowadzone zostały relikwie św. Karola Boremeusza. Wkrótce jednak, dość niespodziewanie, biskup zmienił swój zamiar fundowania parafii w tym miejscu, i pismem z dnia 29 I 1629 r. zwrócił się do zakonu bernardynów z prośbą, aby zechcieli założyć swój klasztor w tym właśnie a nie innym miejscu[29].

Decyzja ta zmieniła, jak przypuszczamy, czy też raczej zahamowała, przebieg procesu fundacji klasztoru w Piotrkowicach. Biskup zmarł dość nieoczekiwanie 30 IV 1630 r., a testamentem polecił swojemu bratankowi Mikołajowi Szyszkowskiemu, późniejszemu biskupi warmińskiemu, przypilnowanie prac nad dokończeniem budowy kościoła pod Kielcami. Ostatecznie bernardyni otrzymali dokument fundacyjny wraz z kluczami do świątyni na Karczówce 2 VIII 1631 r.[30]. Wydaje się, że pomysł powołania do życia nowego zgromadzenia zakonnego w Piotrkowicach utrzymał się i zyskał aprobatę Piotra Gembickiego (1585-1657), administratora biskupstwa krakowskiego (był nim dwukrotnie – najpierw w 1630 r. po śmierci biskupa Marcina Szyszkowskiego, a następnie rok później po śmierci Andrzeja Lipskiego). Z pewnością powodem przedłużania się fundacji najważniejszą była niedokończona wówczas kwestia uposażenia piotrkowickiego klasztoru.

Kontynuowane były zapewne prace przy wznoszeniu kościoła. W opisie bernardyna ojca Tomasza Digonia z 1656 r. znajdujemy opis kamiennej tablicy wykonanej z marmuru, umieszczonej na północnej ścianie prezbiterium, z napisem:

 

HOSPES CUM SIS SOSPES SISTE GRADUM

AC

FUCATUM CONDITIONIS NATURAE HUMANAE INTUERE APPARATUM

IN QUO LONGAEVUM ESSE ALIQUID FATEBERIS,

AD AETERNUM NIHIL. QUAERIS EXEMPLAR?

PIOS ASPICE MANES NOBILIS AC GENEROSI

D[OMI]NI GEORGII GROTOWSKI[31] DE FAMILIA

URSINORUM HAEREDIS IN VOLA DEBSKA[32], VIRI

AVORUM ATAVORUMQUE SUORUM PRECLARIS

FACINORIBUS ET GENERE NOBILISSIMI. QUEM

SI NATURA AMPLISSIMIS DONIS CUMULASSET,

RES FORTITER GESTAE IN PURPUREO MARTIS

CAMPO. ANNIS 8 CUM ILLMO AC MAGNIFICO

A KONIECPOLE CASTELLANO CRACOVIENSI,

EXERCITUUM REGNI SUPREMO PRAEFECTO, CONTRA

SCYTHAS, VALACHOS, MUŁTANOS, KOZAKOS, SUAE

GENTIS REBELLES AC SUECOS ACERRIMIS BELLIS

FIDUS COMES EXIMIUS INFRACTO AC HEROICO

ANIMO VIRUM TESTATAE SUNT.

HUNC TAMEN

PIETAS IN DEUM, LIBERALITAS IN EGENOS, CANDOR

IN AMICOS ATQUE MORUM GRAVITAS OMNIBUS

CARUM FECIT.

VIS PLURA?

SUMMO CUM LUCTU E SCENA MORTALITATIS EHEU

ABIIT DUM OBIIT DIE 2 X – BRIS ANNI CHRISTI 1644

AETATIS SUAE 41

HOC TE VOLEBAM

AMORI EXTINCTO PETRONELLE DE CHLEWISKA[33]

POSITUM MARMOR ABI ET PIIS MANIBUS REQUIEM

APPRECARE[34].

– Z daty na niej umieszczonej przypuścić możemy, że w 1644 r. staniała już ta część kościoła, a data umieszczona nad wejściem do jego wnętrza (1652), oznacza ukończenie budowy świątyni. Prace te przyspieszyła osobista wielka tragedia, jaka dotknęła kasztelana połanieckiego. – Podczas panującej w Małopolsce zarazy w latach 1651-1652 śmierć zabrała prawie cała jego rodzinę[35]. Zakonnicy przeznaczyli rodzinie fundatora odpowiednie miejsce na wieczny spoczynek (wnioskując z faktów, pomnik rodziny Rokszyckich wykonany został po 1651 a przed 1657 r.).

Kościół ten tak opisuje M. Rawita-Witanowski: (…) Piękny ten kościół wystawiony z kamienia w stylu renesansowym, o trzech nawach, długi 62 łokcie a 15 szeroki posiada wysokie sklepienie i oświetlony jest 6-ciu podłużnymi oknami z prawej strony, gdy tyleż przeciwległych zamurowano – wskutek przystawienia do tej ściany zabudowań klasztornych. Część kapłańska od głównej nawy, oddzielona jest tzw.„tęczą”, czyli łukowatą belką, bogato rzeźbioną, z krzyżem w pośrodku i tarczą herbową Roksickich u spodu. Ołtarzy 9, z tych wielki pokryty rzeźbą i całkiem wyzłocony – odpowiada stylowi świątyni: mieści on w sobie wyobrażenie Zwiastowania N. Maryi Panny, bez większej wartości artystycznej. Nic też ciekawego nie zawierają boczne ołtarze, pomalowane na papuzio – zielony kolor, znać iż fundowane były przez rozmaitych ofiarodawców, bo mają na sobie rzeźbione tarcze: Gozdawa i Bogoria. Kazalnica to wyrobiona łódź Piotrowa, wznoszona przez fale, z których wyłania się potwornie wykonana syrena; na przodzie ambony w kartuszu herb Rola, pod insygniami biskupimi. W bocznej kaplicy uformowanej z części prawej nawy, zwanej kaplicą Roksickich, ołtarz św. Józefa z rzeźbionymi herbami: Pobóg i Ostoja. Obok ołtarza ogromny grobowiec marmurowy fundatora oraz jego rodziny, utrzymany w stylu Odrodzenia, z pięknie rzeźbionymi w alabastrze popiersiami, przybrany w kolorowe marmury. Napis umieszczony na nim w pośrodku jest następujący:

 

D(EO) O(PTIMO) M(AXIMO)

ILL[VST]RIS ET MAGNIFIC[VS]

MARTIN[VS] DE KONIECPOLE

ROXICKI CASTEL[ANVS] POŁANEC[ENSIS]

VIR INCOMPARABILIS ANNIMI OMNI VIRTVTE MA-

IOR, QV[M]LIBET FORTVNAE IN CONSTANTIA[M] FORTIOR

QVI CVM SOCIAM VITAE, FILIOS VXORESQ[VE] EORVM

PLANXISSET, EXEMPLO RARO, VIVVS, SIBI ET PO-

STERITALI HOC MENVMENTVM, VT MORTV[VS] VTI-

NAM SERA POST FATA VNA[M] IN AEVVM VIVERET AD

PERPETVAM CVRAVIT ERIGI MEMORIAM, HIC ERGO

TALIS ET TANT[VS] VIR SENATORQ[VE] VIGILANTISSIMVS

PIETATE IN DEVM CLAR[VS],OBSEQVIO IN PATRIAM

GLORIOS[VS], CVRSV AETALIS SVAE ANNIS 85 CONSVMATO,

ECCLESIA MONASTERIOQ[VE] PIOTRCOWICEN[SIS] A FVNDA-

MENTIS ERECTO. CONDIT[VS]. IVDICIALIS TVBAE, VT ITERVM

REVIVISCAT TERRIBILEM EXPECTANS SONVM, REQ[VI]ESCIT

MORTALES MORTALI

IPSI QVOQ[VE] PEREGRINA VERSANTES IN VMBRA

FAVETE ET VALETE[36].

 

Niżej dwie tarcze zawieszone obok siebie, a objęte jednym klejnotem, nad nimi widocznie później wyryta, brakująca w nagrobku stawianym za życia, data śmierci testatora, z tym – pełnym grozy dopiskiem: Occisvs a Cossacis A.D. 1657.

Pierwsza ze wspomnianych tarczy, podzielona na cztery pola, ma na sobie następujące herby: Pobóg, Ostoja, Pobóg, Łodzia – oraz litery początkowe fundatora M.R.D.K.C.P., a na drugiej tarczy, również poczwórnej: Bogoria, Wąż, Poraj i Gryf z literami: S.R.D.K.C.P. – jego małżonki. Pod tymi herbami, dalej na tablicy epitafium:

 

MAGN[I]FICAE SOPHIAE A PODŁEZE DE ARMIS BOGORIA

CONIORTI SVAE CHARISSIMAE FAECVNDAE MATRI

PIENTISSIMAE MATRONAE.

MARTIN[VS] A KONIECPOLE CASTELLAN[VS] POŁANEC[ENSIS]

IMMORTALEM CONTESTANS AFFECTV[M] AD MEMO-

RIAE ORNAMENT[VM]] HOC SARCOPHAGV[M] IMPRIMI FECIT.

HAEC SIT TVA, REVERENTIAE IN ME OBSEQ[VI]ORV[M]Q[VE] MERCES.

VIXISTINAMQ[VE] MECVM AMORE, ET CONCORDIA, SVMMA CVM

OMNIVM ADMIRATIONE, INDISSOLVBILI ANNIS 23 IN

VNIVERSV[M] VITAE TVAE ANNIS 38 MENIB[VS] NOVEM, LONGITV-

DO CONSVMPTA EST. HEV IMMATVRE DECESSISTI. DOLEO,

VT IN REGNO AMORV[M] VNA MECVM ACTERNVM VIVAS, OPTO[37].

 

Na bocznych skrzydłach grobowca tego czytamy:

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Po śmierci Marcina Rokszyckiego, majątek po nim wzięła córka Katarzyna, wydana za Aleksandra Ossowskiego[38]. Herb jego Gryf umieszczony został na tęczy pod krucyfiksem i figurą pelikana rozrywającego dziobem swoje piersi (godła klasztorów bernardyńskich), co świadczy o tym, że w tym czasie ukończona została praca nad wykończeniem świątyni (wystrój głównego ołtarza i tęczy są pokrewne). W nawie, po lewej stronie, umieszczony został kamień grobowy z herbami Gryf, Łabędź, Abdank i Bogoria oraz z napisem:

 

D(EO) O(PTIMO) M(AXIMO)

TESTARE MARMOR

VERVM HERCVLEI PECTORIS EXEMPLAR

DICTIS, FACTIS, MAGNVM ALEXANDRVM DE OSSOWA OSSOWSKI

PER VETVSTATE GRIFFINORVM FAMILLIAE PHENICEM, CAMERARIVM GRANICIERVM

DISRICTVS OPOCZINENSIS, ILLVSTRIB[VS] AC MAGNIFICIS CVM PARENTIB[VS] IOANNE OS-

SOWSKI ET ZVZANNA DONINOWNA

CIRCVMSCRIPTVM HOC TVMVLO

VIRVM

RELIGIONE IN DEVM, PIETATE IN DIVOS, OBSERVANTIA IN ECCLESIAM, H[E]ROICA FORTITVDI-

NE IN PATRIAM, BENEFICYS IN SERAPHICVM ORDINEM, PRAECIPVE VERO NEXV CONSORTY

NOBILISSIMA CVM HEROINA CATHERINA DE KONIEECPOL[E] ROXICKA [F]ILIA ILLVSTRISSI-

MI D[OMINI] MARTINI DE KONIECPOLE ROXICKI CASTELLANI POŁANCENSIS FVNDATORIS

ISTIVS ECCLESIAE CLARISSIMVM

IVDICIO GRAVEM, CONSILIO MATV[R]VM

CVIVS

FLORIDA [P]ERFECTA ERVDITIO, LEGVM PERITIA, RERVM

EXPERIENTIA, IN PVBLICIS TRIBVNALITIORVM IUDICYS

TANQVAM EX TRIPODE APOLLINIS PRODIENS SVPRE-

EMVM IVDIEM REGNI TRIBVNALITY AC MVLTOTI-

ES CAPTVRI IPSO RECVSANTE CREAVERAT,

QVID PLVRA

QVIDQVID A NATURA, A FORTUNA MORTALE HHABVIT

ANNO AETATIS SVAE 48 CHRISTI VERO 1669 OCTOB[RIS] 19

DEPOSVIT RELIQVIT[39].

 

Wydaje się, że Aleksander Ossowski, komornik graniczny opoczyński, sędzia kapturowy sandomierski, był ostatnim z rodu Gryfitów pochowanym w tutejszym kościele, i na nim też wygasła gałąź Gryfitów piszących się z Ossowy koło Jędrzejowa… – w roku 1699 Mikołaj-Jan Krasiński (zmarł w 1706), kasztelan małogoski (1694), podarował kościołowi temu kielich srebrny pozłacany, zapewne już wtedy, jako ówczesny właściciel Piotrkowic[40].

Stanisław hr. Krasiński, starosta nowokorczyński, pochowany jest w krypcie pod podłogą Kaplicy Loretańskiej, jak czytaliśmy wyżej. Około połowy XVIII w. wydał swoją córkę Mariannę za Joachima hrabiego Amor Tarnowskiego, która wniosła w jego dom dobra maleszowskie[41]. Tenże w 1765 roku dokonał z plebanem piotrkowickim Ignacym Parczewskim zamiany gruntów, bowiem małżeństwo Tarnowscy …umyślili wygodzić ludziom na nabożeństwa w dni uroczyste i inne z odpustem …przychodzącym, ponieważ ich dziedziczne miasteczko Piotrkowice w pewnej odległości od klasztoru zostaje… pod klasztorem OO. Bernardynów postawić austerią…[42]. Nie znamy dokumentu lokacyjnego miasta Piotrkowice, nie udało się to grubo wcześniej komisji Stronczyńskiego, która zjechała do Piotrkowic około 1844 roku, stwierdzając, że lokacja miasta miała mieć miejsce w 1811 r. (są i starsze, XVIII. Wieczne wcinaki na ten temat, ale niepewne), ale Stanisław Tarnowski dzięki swoim wpływom i uznając za niekorzystne posiadania miasta w swoich dobrach doprowadził do cofnięcia tegoż zezwolenia w roku 1822. Z narodzeniem się w tym mniej więcej czasie pierwszego syna Joachima i Marianny, Ksawerego, łączy się ich decyzja opuszczenia maleszowskiego zamku oraz podjęcie się wzniesienia nowej rezydencji nieopodal Piotrkowic, noszącej nazwę utworzonej od nazwiska dziedzica – Tarnoskała[43].

Tymczasem w Piotrkowicach podjęto się budowy w miejsce starej, nowej Kaplicy Loretańskiej, do dziś zachowanej. Wedle opinii niektórych, architektura jej mocno nie pasowała do „renesansowej” (!) bryły kościoła i klasztoru …Zbudowana z cegły w kształcie rotundy o wschodniej kopule, zakończonej latarnią, skąd światło pada na stojący w pośrodku domek N. Maryi Panny, w najdrobniejszych szczegółach mający naśladować domek w Lorecie. Okrągła ta budowla, mająca 120 łokci obwodu, wielce szpeciła kościół stojąc przed samą jego wieżą frontową w wysmukłych kształtach[44].

Przyjmuje się, że wzniesiona została staraniem ojców bernardynów w 1776 r., jednakże fakt pochowania zwłok Stanisława Krasińskiego w tym właśnie miejscu, każe zastanowić się nad możliwością współfinansowania jej, jeśli nie wprost ufundowania, przez ostatniego z potomków Gabriela Krasińskiego. W roku 1788 r. do ukończenia jej budowy przyczynił się pewną sumą wspomniany Joachim Amor Tarnowski[45].

Rola jaką spełniało to „cudowne miejsce” w historii, chyba nie tylko najbliższej okolicy, za czasów ostatniego z Tarnowskich właściciela „Gryfowego Dziedzictwa”, straciło prawie wszystko ze swego blasku, z pewnością nie zajaśniało z ich nowym… Zakonnicy zostali w 1824 r. przeniesieni (o ironio!), na Górę Karczówkę pod Kielcami, gdzie również braciom zakonnym od świętego Franciszka niedobrze się działo…

Zabudowania oddano proboszczowi, a niedługo pojawili się tu nowi zakonnicy: redemptoryści, ks. Majewski i Trepka, którzy zorganizowali w ich wnętrzach seminarium i szkołę trzyklasową. Koleją tzw. wielkiej historii zgromadzenie to rozwiązano w 1831 r. mocą urzędowych postanowień, zaś dawny klasztor z kościołem oddano na powrót parafii. Nic dziwnego, że doszło do pożaru w 1846 r., kiedy miał spalić się i kościół i kaplica i klasztor. Z wielkim nakładem pracy i pieniędzy parafian został z ruiny poddzwignięty, choć jeszcze w 1854 r. był kryty „snopkiem”, uszkodzoną wieżę odbudowano w 1882 r., a kościół cały wraz z klasztorem odbudowano w 1896 roku, czemu przewodniczył proboszcz piotrkowski Mikołajewski, …który też historię tej ciekawej budowli w jedną księgę zebrał – z niej też korzystaliśmy wiele w niniejszej pracy[46].

Obecnie sam klasztor zachował się częściowo, są dwa tylko z czterech skrzydeł: a mianowicie wschodnie i południow3 (krużganek). Pozostałe dwa rozebrano ok. 1850 r., jako nienadające się do naprawy…

 

…Nim opuścimy już Piotrkowice, jeszcze chwilę poświęćmy osadom parafialnym. – I tak wieś Grabowiec, w czasach Jana Długosza trzymali Jan Tarnowski, Mikołaj Roginicki h. Poraj, Szczpowo h. Szewy tj. Łzawa, Rozpęd h. Jelita, Skotnicki h. Grzymała. W 1508 r. dziedzicami wsi są Klemens i Stanisław Zalasch, posiadający również Suliszów. W 1540 r. wieś Grabowiecz należała do Mikołaja Łęczyckiego. We wsi było pięciu kmieci osadzonych na półłankach, dwa inne leżą pusto, dwie sadzawki, młyn, folwark, lasy, bory z pasiekami. Minostowice miały łany kmiece i folwark rycerski, karczmę, zagrody; rejestr poborowy z 1508 r. znajduje ją w rękach niejakiego Zbigniewa; ale już 1540 r. należy do Pawła i Piotra Ossowskich, a matka ich ma opisane na większej części wsi swoje wiano. W pierwszej, mniejszej części wsi, są wymienione trzy rezydencje (curiae) i 4 folwarki. Było siedmiu kmieci osadzonych na półłankach, bory z barciami, łąki. We wsi Piotrkowicach w 1540 r. były tylko role folwarczne należące do kościoła i plebana w Piotrkowicach.

Suliszów to wieś niezwykła, na jej terenie stoi obiekt niesłusznie nazywany „zborem ariańskim” (powinno mówić i pisać „Braci Polskich). W 1398 r. wymieniono wieś Sulischow, lecz nie wiadomo, czy odnosi się do tej miejscowości (inny Suliszów znajduje się pod Sandomierzem). Wedle Długosza wieś Suliszów położona w parafii Piotrkowice, w której są łany kmiece, folwark, karczma, ogrody, z których dziesięcina oddawana jest do Piotrkowic o wartości 4 grzywien. W 1508 r. należał do rodziny rycerskiej Zalaszów (Klemens i Stanisław Zalasach, posiadający również Grabowiec), a w 1540 r. wieś Sulysschow należy w jednej części do Mikołaja Łęczyckiego, druga do braci niedzielnych: Jana, Krzysztofa i Mikołaja Rzeczyckich, zapewne h. Janina, w trzeciej do Mikołaja Zajączka, i w części do Jana Kliszewskiego. We wsi jest 4 dwory (curia) (sic!) i 4 folwarki; wymieniony jest jeden kmieć na półłanku, 3 zagrodników na ¼ łana, w części należącej do Rzeczyckich są 2 sadzawki, bory z barciami, łąki. Całość oszacowana została na 150 grzywien. W 1559 r. Suliszów należał do Pawła Ossowskiego, h. Gryf, dziedzica również Minostowic, żonaty z Zofią, córką Mikołaja Łuczyckiego, która w posagu miała jeszcze pobliski Grabowiec.

W pierwszej połowie XIX w. na części Suliszowa dziedziczył Ignacy Humnicki, syn Wincentego, rotmistrz wojsk polskich, dziedzica Czajęcic. Po 1831 r. Ignacy zamieszkał w Suliszowie. Po jego śmierci w 15 V 1864 r. spadek po nim wziął jego syn Zygmunt. Następnie Suliszów zakupił Znikowski, od którego pod koniec XIX w. kupił Wincenty Grodzki. Budynek w tym czasie określony był jako dom mieszkalny. Po Wincentym Grodzkim odziedziczyła go wnuczka Janina Kwiatkowska. Wizytacja kościelna z 1598 r. nie wzmiankuje, iż kościół w Piotrkowicach był sprofanowany. Zboru nie wymieniają Akta synodów różnowierczych.

Ostania wioska, Włoszczowice. – Za Długosza znajdowała się w parafii piotrkowickiej, ale nie została opisana. W 1540 r. wykazano, ze należała do klasztoru św. Andrzeja w Krakowie (– i tu pojawia się kolejny wątek…), we wsi było wówczas 12 kmieci osadzonych na wspólnych łanach, dwóch na półłankach, połowa jednego leżała odłogiem, było sześć pustych zagród, których role zostały przyłączone do miejscowego dworu (curia), był przy nim i folwark, a również bory z barciami, zarośla i dwie karczmy[47].


[1] MPV t. 2, s. 197; E. Wiśniowski, Rozwój sieci parafialnej…, s. 88, 145; A. Adamczyk, Drewniane kościoły…, s. 270.

[2] T. Gromnicki, Świętopietrze w Polsce, Kraków 1908, s. 346-347.

[3] JD LB t. 1, s. 456; t. 2, s. 394-395.

[4] Z tych po roku 1518 Jakub, żonaty z Katarzyną, był właścicielem połowy Piotrkowic, a w 1526 r. zakupił drugą połowę majątku od Zofii Skotnickiej, por. J. Wiśniewski, Historyczny opis kościołów…w Stopnickiem, …, s. 208-209; KZSP t. 3, z. 3, s. 56; M. Rawita-Witanowski, Dawny powiat chęciński…, s. 356; Niesiecki t.3, s. 320; S. Borkiewicz, Z przeszłości ziemi Jędrzejowskiej…, s. 157-158.

[5] Pochodził z wsi Ossowa koło Jędrzejowa; o wsi tej i ich właścicielach, D. Kalina, Zamki, dwory, pałace…,  s. 51-54.

[6] M. Rawita-Witanowski, Dawny powiat chęciński…, s. 354-355.

[7] K. Stronczyński, Opisy zabytków starożytności w Guberni Radomskiej przez Delegacyą wysłaną z polecenia Rady Administracyjnej Królestwa Polskiego w latach 1844 i 1846 zebrane, rysunkami w dwóch osobnych atlasach zawartemi objaśnione, Warszawa1850, oryg.: Gabinet Rycin Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, rkps, s. 190-194, Atlas t. 1, tab. 50, 51.

[8] Remont został wykonany przez zakon karmelitów bosych, Piasecka 2001, s. 32-33.

[9] CIP t. 1, z. 3, s. 132-134; E. Wiśniowski, Prepozytura wiślicka…, s. 67; Pawiński, s. 589; Niesiecki, t. 6, s. 285.

[10] Paprocki, s. 135; Niesiecki, t. 7, s. 168.

[11] CIP, t. I, z. 3, s. 133-134, J. Wiśniewski, Historyczny opis kościołóww Stopnickiem…, s. 208-209; M. Rawita-Witanowski, Dawny powiat chęciński…, s. 352-353.

[12] (Charakterystyczne jest przedstawienie zmarłego z dwiema księgami. Atrybuty te dodano zmarłemu z uwagi na urzędy, które piastował, był pisarzem sandomierski, pisarzem ziemskim, a pod koniec życia komornikiem wiślickim i chęcińskim – przyp. H. Kozakiewiczowi), H. Kozakiewiczowa, Renesansowe nagrobki piętrowe w Polsce, [w:] „Biuletyn Historii Sztuki”, t. 17, 1955, s. 41.

[13] (K. Sinko, Santi Gucii Fiorentini, [w:] Rocznik Krakowski, t. 27, R. 1936, s. 161-164 – przyp. H. Kozakiewiczowa).

[14] H. E. Wyczawski, hasło: Ossowski Stanisław, [w:] PSB t. 24, s. 444-445.

[15] Paprocki, s. 135; Niesiecki, t. 12, s. 169; J. Bukowski, Dzieje reformacji w Polsce…, t. 1, s. 142; L. Łętowski, Katalog biskupów, prałatów i kanoników krakowskich, t. 2, Kraków 1852, s. 172, s. 433-434; Uruski, t. 13, s. 62-63; Urzędnicy województwa sandomierskiego XVI-XVIII wieku. Spisy, oprac. K. Chłapowski, A. Falniowska-Gradowska, pod red. A. Gąsiorowskiego, Kórnik 1993, s. 203.

[16] Katalog duchowieństwa i parafii…, s. 213-215.

[17] CIP, t. 1, z. 3, s. 135. Najlepszemu i Najwyższemu Bogu. Na cześć i chwałę Najświętszej Dziewicy Maryi i świętych patronów Marcina i Franciszka. Z wdzięczności za otrzymane dobrodziejstwa, a także na odpuszczenie grzechów, o wzrost w łasce Bożej w życiu obecnym i chwałę w przyszłości. Marcin z Koniecpola Rokszycki, kasztelan połaniecki, zbudował ten kościół wraz z klasztorem od fundamentów roku Pańskiego 1652, tłumaczenie Braci Zakonnych z piotrkowickiego zgromadzenia, za które pragnę w tym miejscu serdecznie podziękować.

[18] Piotr Jacek Pruszcz, Początek morza łaski Bożej nigdy nieprzebranego, wyd. 2, Kraków 1740; J. Wanat, Sanktuarium Maryjne w Piotrkowicach koło Buska, Kraków 1990.

[19] J. Wiśniewski, Historyczny opis kościołów… w Stopnickiem…, s. 211.

[20] Ufundował manierystyczny główny ołtarz, zachowany do obecnych czasów.

[21] K. Kantak, Bernardyni polscy, Lwów 1933, t. 2, przyp. 2, s. 103; E. Wiśniowski, Prepozytura wiślicka do schyłku XVIII wieku, Lublin 1976, s. 67.

[22] J. Wiśniewski, Historyczny opis kościołów… w Stopnickiem…, s. 212.

[23] Niesiecki, t. 8, s. 133.

[24] J. Wiśniewski, Historyczny opis kościołów… w Stopnickiem…, s. 219-220.

[25] K. Kantak, Bernardyni polscy…, s. 103.

[26] Zakon ten, mający charakter pustelniczy, powstał w Palestynie, swoimi początkami sięga przełomu wieków XII i XIII. Karmelici po przybyciu do Europy z pustelniczego przeszli na zakonny charakter. W 1620 r. prowincjał karmelitów bosych w Polsce, ojciec Jan Maria od św. Józefa został upoważniony przez definitorium generalne w Rzymie do założenia klasztoru na terenie Małopolski. Dopiero w 1625 r. udało się zrealizować te zamierzenia – bracia zakonni zdecydowali się osiedlić w lesie nad doliną Dubia, Czerna. Klasztor karmelitów bosych, Czerna 2006.

[27] L. Łętowski, Katalog biskupów…, s. 172.

[28] Dokument z dnia 24 IV 1624 r. biskup krakowski Marcin Szyszkowski in curia Kielcensi funduje i uposaża kościół p.w. św. Boremeusza na Karczówce, AGAD MK, Dokumenty papierowe, nr 3118. Dnia 2 V 1624 r. biskup krakowski Marcin Szyszkowski in curia Kielcensi funduje i uposaża kościół p.w. św. Boremeusza przy hucie wytapiania metali w Białogonie (dat w Kielcach), AGAD MK Dokumenty papierowe, nr 3117. Dokument ten cytuje ojciec Tomasz Digoń w 1656 r., publ. [w:] Z. Stobiecka, Pobernardyński zespół kościelno-klasztorny na Karczówce [w:] „Rocznik Muzeum Świętokrzyskiego”, t. 8, Kraków 1973, s. 280, 305.

[29] J. Zdanowski, Karczówka pod Kielcami, Kielce 1928, s. 8.

[30] Z. Stobiecka, Pobernardyński zespól klasztorny…, s. 281.

[31] Georgi Grotowski.

[32] Dębska Wola, wieś w Gminie Morawica, powiecie kieleckim, województwie świętokrzyskim.

[33] Petronela z Chlewisk.

[34] Chronologia ordinis Fratrum Minorum de Observantia Provinciae Minoris Poloniae et Magni Ducatus Lithuaniae ex variis tam veterum manuscriptiis Patrum nistrorum codicibus Ac minimentis tam ex vetustissimis conventuum archiviis collecta et conscripta – Anno Domini 1656 per fratrem Thomam Digon pro tunc – chronologum Provinaciae, Archiwum Prowincji OO. Bernardynów w Krakowie, rkps. sygn. M925.

[35] S. Namaczyńska, Kronika klęsk elementarnych w Polsce i krajach sąsiednich w latach 1648-1696, Lwów 1937, cz. 1, s. 75-98, 118-174, 190-215, CIP t. 1, z. 3, przyp. 12, s. 137; zmarli synowie to Władysław Ignacy był dworzaninem królewskim, żonaty był z Franciszką Bamffi, hrabianką na Also-Lindzae w Siedmiogrodzie, drugi syn Wojciech Kazimierz, żonaty z Katarzyną Szydłowską, w chwili śmierci maiał 29 lat, M. Rawita-Witanowski, Dawny powiat chęcinski…,s.

[36] CIP t. 1, z. 3, s. 136-137.

[37] CIP, t. 1, z. 1, s. 136-137.

[38] – Tu wyjaśnienie: – po śmierci Pawła Ossowskiego w 1582 r. dziedziczył ich syn Jan Ossowski, podstarosta nowokorczyński, kasztelan połaniecki, który pojął Elżbietę z Koniecpolskich. Syn ich Jan, kasztelan zawichojski, ożenił się z Duninówną, z niej miał syna Aleksandra, który ożenił się z Katarzyną z Koniecpola Rokszycką, córką Marcina fundatora kościoła i klasztoru w Piotrkowicach. Dwie córki zostały zakonnicami, trzecia wyszła za Wojciecha Dąbrowskskiego i zamieszkała z mężem w Sieradzkiem, M. Rawita-Witanowski, Dawny powiat chęciński…, s. 353-354.

[39] CIP, t. 1, z. 3, s. 138.

[40] CIP t. 1, z. 3, s. 140; W. Dworzaczek, Genealogia, Warszawa 1959, tabl.136.

[41] Boniecki, t. 12, s. 195; Żychliński, t. 6, s. 365.

[42] J. Wiśniewski, Historyczny opis kościołów… w Stopnickiem…, s. 221-222.

[43] Miasta polskie w tysiącleciu, t. 1, 1965, s. 529.

[44] M. Rawita-Witanowski, Dawny powiat chęciński…, s. 353-355; Rysunek i opis kościoła tegoż w Piotrkowicach podał „Tygodnik Ilustrowany” z 1861r. III, s. 132.

[45] J. Wiśniewski, Historyczny opis kościołów… w Stopnickiem…, s. 219.

[46] M. Rawita-Witanowski, Dawny powiat chęciński…, s. 353-355

[47] Pawiński,s. 485; 589; 486; 280.

Oznaczone:

Dariusz Kalina od początku lat 90'ych bada przeszłość Chęcin. W 2007 roku z jego inicjatywy odbywał się Rok Chęcin. Udało się zorganizować wiele spotkań w zabytkowych obiektach miasteczka, a po konferencjach i seminariach został ślad w postaci wydanych trzech książek poświęconych Chęcinom. Śmiało można powiedzieć, że żadna inna miejscowość tej wielkości nie jest tak dobrze poznana.

One Response to “PIOTRKOWICE – dawny kalsztor bernardynów” Subscribe